Rudawy Janowickie to niewielkie, ale bardzo urozmaicone krajoznawczo i geologicznie pasmo. Znajdziecie tu ciekawe formacje skalne, niesamowite punkty widokowe, puste szlaki i pamiątki przeszłości. Po tych górach snują się legendy o możnych rodach, poszukiwaczach skarbów i tych, którzy je znaleźli. Nazwa pasma łączy się z górniczą tradycją - przez kilkaset lat starano się wydrzeć górom rudy żelaza, miedzi i w końcu uranu. Wybrałam dla Was siedem miejsc, które spodobały mi się najbardziej. Oczywiście lista nie jest kompletna. Zachęcam Was do odkrywania Rudaw Janowickich. A może byliście i dopiszecie coś do listy?
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szlaki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szlaki. Pokaż wszystkie posty
18 sierpnia
Rudawy Janowickie. 7 miejsc, dla których warto tu przyjechać dolnośląskie, góry, przyroda, szlaki, zabytki, zamki i pałace
Rudawy Janowickie to niewielkie, ale bardzo urozmaicone krajoznawczo i geologicznie pasmo. Znajdziecie tu ciekawe formacje skalne, niesamowite punkty widokowe, puste szlaki i pamiątki przeszłości. Po tych górach snują się legendy o możnych rodach, poszukiwaczach skarbów i tych, którzy je znaleźli. Nazwa pasma łączy się z górniczą tradycją - przez kilkaset lat starano się wydrzeć górom rudy żelaza, miedzi i w końcu uranu. Wybrałam dla Was siedem miejsc, które spodobały mi się najbardziej. Oczywiście lista nie jest kompletna. Zachęcam Was do odkrywania Rudaw Janowickich. A może byliście i dopiszecie coś do listy?
16 sierpnia
Śnieżkocentryzm. W Dolinie Pałaców i Ogrodów dolnośląskie, szlaki, zabytki, zamki i pałace
Czy 100 kilometrów kwadratowych to dużo czy niewiele? Chyba sporo, ale jeśli umieścilibyśmy na takim obszarze trzydzieści pałaców, zamków i przypałacowych ogrodów skala nam się trochę zmieni. Dolina Pałaców i Ogrodów to fenomen, porównywany do francuskiej Doliny Loary, wpisany na Listę Pomników Historii. Dolina mieści się w Kotlinie Jeleniogórskiej, zamknięta przez Rudawy Janowickie, Góry Kaczawskie i Karkonosze. I to właśnie najwyższy szczyt Karkonoszy - Śnieżka odegrał niemałą rolę w powstawaniu kolejnych rezydencji.
07 sierpnia
Pieszo przez Wielkopolski Park Narodowy parki narodowe, przyroda, szlaki, wielkopolskie, zabytki, zamki i pałace
Jeśli komuś z Was park narodowy kojarzy się z głuszą, dziczą i wyprawą na drugi koniec Polski odpowiadam: wystarczyć wsiąść w pociąg osobowy i po kilkunastu minutach jesteśmy na miejscu. Takie szczęście mają Poznaniacy. Stolicę Wielkopolski od Wielkopolskiego Parku Narodowego dzieli tylko 12 kilometrów. Wielkopolski Park Narodowy to chyba najłatwiej dostępny ze wszystkich parków narodowych. Dla ochrony przyrody ma to oczywiście swoje konsekwencje - park odwiedza ponad 1 mln turystów rocznie.
06 sierpnia
Radziejowa. Weekend w Beskidzie Sądeckim góry, małopolskie, przyroda, szlaki
Beskid Sądecki znam najmniej ze wszystkich beskidzkich pasm. Owszem, były wakacje w Piwnicznej i eskapady przez granicę na smażony ser i złocisty płyn, weekendowe wypady do Krynicy i wreszcie ostatnia zimowa wędrówka na Dzwonkówkę. I to by było na tyle. U progu lata postanowiłam nadrobić zaległości i to z grubej rury. Za cel weekendowego wyjazdu obrałam najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego - Radziejową (1266,5 m n.p.m.).
19 maja
Święte góry. Ślęża, Wieżyca, Radunia dolnośląskie, duchy i legendy, góry, przyroda, szlaki, zabytki
Jadąc z Krakowa do Wrocławia nie sposób jej nie zauważyć. Stożkowaty, często spowity chmurami, samotny masyw kradnie wszystkie spojrzenia, przyciąga wzrok, budzi myśli o Tajemnicy.
Ślęża, wraz z Wieżycą i Radunią nazywane są Śląskim Olimpem, bo tu znajdował się jeden z najstarszych znanych nam ośrodków kultu pogańskiego na ziemiach polskich. Święte Góry od dziesięcioleci są obiektem pracy, fascynacji i zgryzot kolejnych pokoleń historyków, archeologów i religioznawców. W któryś weekend u progu wiosny i my postanowiliśmy się zmierzyć z Trzema Siostrami, oczywiście nie licząc na to, że wydrzemy im choć skrawek dobrze skrywanych tajemnic.
19 kwietnia
5 dobrych powodów, by odwiedzić Żarki kuchnia, szlaki, śląskie, zabytki
Żarki to niewielka miejscowość położona w województwie śląskim, na Jurze Krakowsko - Częstochowskiej. Z pozoru - miejsce jakich wiele. Ale nie trzeba nawet zbyt daleko wgłębiać się w historię, kulturę i uliczki miasteczka, by odkryć, że Żarki to miejsce niezwykłe. Ja znalazłam co najmniej 5 powodów, by je odwiedzić. Co jeszcze dopiszemy do listy?
1. Targ w Żarkach
Musi być na pierwszym miejscu, bo przede wszystkim dla niego wybrałam się w weekend do Żarek. Nie jestem jakąś wielką fanką jarmarków, ale ten bardzo chciałam zobaczyć. Zapytacie, co takiego jest w żareckich targach? Odpowiem, że wszystko i nie będzie w tym przesady. Targi w Żarkach odbywają się dwa razy w tygodniu, w każdą środę i sobotę. Podobno odwiedza je ok 8-10 tys. osób dziennie! A jest co zwiedzać. Na targu kupicie wszystko - od płodów rolnych, przez ciuchy, czajniki i "nowe lacie". Polecam Waszej uwadze szczególnie dwa produkty - chleb tatarczuch, produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych województwa śląskiego, wypiekany z mąki gryczanej. Ma charakterystyczny słodki smak, mi przypominający właśnie gryczany miód. Chleb kupicie na straganie Pani Joanny Plesińskiej przy ul. Piasek. Można dostać tam także żareckie obwarzanki odpustowe, które polubią zwłaszcza dzieci.
Kolorytu całemu targowi dodaje położenie. Mieści się on na placu wśród zabytkowych kamiennych stodół włościańskich z II poł. XIX wieku. Część handlarzy swoje towary wykłada właśnie tam. Kilka razy do roku targi żareckie mają zgoła inny charakter. Przed większymi świętami lub dłuższymi weekendami "na targowicy" sprzedaje się przede wszystkim lokalne produkty, rękodzieło, wyroby artystyczne i rzemieślnicze. Otwierają się wtedy także galerie w stodołach.
2. Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej
A było to tak. Władysław Opolczyk w 1382 r. wraz z orszakiem podróżował do Częstochowy, by złożyć w niej cudowna ikonę. Po drodze trafił do Leśniowa. A dzień był wyjątkowo upalny. Wędrowcy byli już bardzo spragnieni, ale nigdzie nie widać było najmniejszego śladu wody. Książę modlił się żarliwie i nagle woły ciągnące wozy zaczęły kopytami ryć ziemię. Po chwili rozrytej gleby wytrysnęło źródełko pozwalające ugasić pragnienie ludziom i zwierzętom. W miejscu cudu książę ufundował kapliczkę. ustawił w niej figurę Maryi. Takie są legendarne początki sanktuarium MB Leśniowskiej, będącego pod opieką zakonu paulinów. Sercem kompleksu pielgrzymkowego jest XVII - wieczny kościół, w nim, w ołtarzu głównym mieści się wykonana z lipowego drzewa wspomniana już gotycka figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Nazywana jest "Madonna uśmiechniętą" i uznana została za patronkę rodzin. W 2010 r. skradziono z figury cenne korony, nigdy ich nie odnaleziono. Figura została ponownie koronowana w 2011 r.
3. Ruiny strażnicy w Przewodziszowicach
Wędrując dalej ul. Leśniowską, przy której położony jest klasztor docieramy do niewielkiej wsi Przewodziszowice. Musimy odnaleźć teraz brązowe znaki. Takim kolorem oznakowany jest ciekawy szlak turystyczny - szlak Rajce. Poprowadzi nas po najciekawszych "jurajskich klimatach": Ostańcu przy Brzozie, Rajce, skale Studnia i strażnicy w Przewodziszowicach. Przy tej ostatniej chciałabym zatrzymać się chwilę dłużej. Strażnica (albo wieża mieszkalno - obronna) wzniesiona została na wapiennym ostańcu prawdopodobnie w XIV wieku przez Kazimierza Wielkiego lub Władysława Opolczyka. Pionowa skała robi niemałe wrażenie. Obecnie korzystają z niej w dużej mierze wspinacze. Na szczyt poprowadzono kilka tras wspinaczkowych o różnym stopniu trudności.
4. Szlak Kultury Żydowskiej w Żarkach
Prawie 60 % przedwojennej ludności Żarek stanowili Żydzi. I do dziś w krajobrazie miasta zostało po nich sporo pamiątek. W pobliskim Lelowie można spróbować czulentu. Natomiast w Żarkach powstał specjalny szlak, który pozwala poznać historię i kulturę tutejszych Żydów. Szlak kultury żydowskiej w Żarkach składa się z sześciu punktów. Warto zobaczyć pięknie odnowioną synagogę z 1870 r., w której obecnie mieści się dom kultury.
Chyba najciekawszy jest kirkut przy ul. Polnej, tzw. nowy cmentarz. Przed wyjazdem widziałam kilka zdjęć w Internecie i bardzo chciałam tu zajrzeć. Nie wiem dlaczego spodziewałam się czegoś na kształt cmentarza w Łodzi, Lesku, Krakowie. Ten w Żarkach wygląda zupełnie inaczej. Po prostu w pewnym momencie ominęliśmy ostatnie domy, podążyliśmy wąską ścieżyną wydeptaną w trawie i znaleźliśmy się na obszernej łące, z której wyrastały macewy. Widok miał w sobie niesamowitą aurę i mnóstwo smutku.
Chyba najciekawszy jest kirkut przy ul. Polnej, tzw. nowy cmentarz. Przed wyjazdem widziałam kilka zdjęć w Internecie i bardzo chciałam tu zajrzeć. Nie wiem dlaczego spodziewałam się czegoś na kształt cmentarza w Łodzi, Lesku, Krakowie. Ten w Żarkach wygląda zupełnie inaczej. Po prostu w pewnym momencie ominęliśmy ostatnie domy, podążyliśmy wąską ścieżyną wydeptaną w trawie i znaleźliśmy się na obszernej łące, z której wyrastały macewy. Widok miał w sobie niesamowitą aurę i mnóstwo smutku.
5. Żarki na talerzu
O chlebie tatarczuchu i obwarzankach już wiecie, ale Żarki mają do zaoferowania znacznie więcej kulinarnych przeżyć. Tyle tylko, że trzeba się do nich odpowiednio wcześniej przygotować. Warto spróbować słodkiej chałki z piekarni Musialik. Uwaga! Pieczona jest na specjalne zamówienie. Podobnie jest z pieczonkami, arcypyszną potrawą regionalną (to takie warzywa z mięsem z żeliwnego garnka, popularne nie tylko na Jurze), których możecie spróbować m.in. w restauracji Przystań Leśniów, także po wcześniejszym zamówieniu. Natomiast nie będzie problemu, żeby w sklepiku na wprost klasztoru nabyć przysmaki leśniowskie - ciastka, herbaty, czekolady. Polecam waszej uwadze szczególnie te pierwsze - ciasteczka leśniowskie z nadzieniem owocowym, bo to produkt całkowicie "tutejszy".
Atrakcji w Żarkach jest oczywiście więcej. Jeśli podróżujecie z dziećmi koniecznie zajrzyjcie do Starego Młyna, czyli interaktywnego Muzeum Dawnych Rzemiosł. Warto odszukać także urokliwy XVII - wieczny kościółek św. Barbary z pięknym dwuspadowym dachem pokrytym gontem.
A na koniec dla tych, którzy lubią "się przejść" proponuję spacer z Żarek do Żarek - Letniska żółtym Szlakiem Jurajskim. To już sąsiednia gmina, ale spacer nie jest długi, za to bardzo przyjemny. Wędrujemy wśród sosnowych lasów - aż zatęskniłam za pieszą wyprawą po Jurze. W Żarkach Letnisku witają nas ukryte wśród drzew, uśpione wille, na czele z willą Nałęcz.
Stąd można powrócić koleją do Katowic lub Częstochowy.
Stąd można powrócić koleją do Katowic lub Częstochowy.
13 kwietnia
Wielka Czantoria. Tam, gdzie diabły, skarby, salamandry duchy i legendy, góry, przyroda, szlaki, śląskie
Tegoroczną zimę żegnaliśmy w Beskidzie Sądeckim. Nadszedł czas, by powitać wiosnę! Na pierwszą wiosenną wędrówkę wybraliśmy Beskid Śląski. Postanowiliśmy w jednym dniu odwiedzić i Wisłę, i Ustroń, zajrzeć jedną nogą do sąsiadów i jeszcze trochę się zmęczyć. Nasz wybór padł na Soszów i Wielką Czantorię, ale tak kombinowaliśmy, że wyszła nam prawdziwa tęcza szlaków.
20 marca
Dolina Mnikowska. Szukamy wiosny! duchy i legendy, małopolskie, przyroda, szlaki
Są takie weekendy, kiedy nie bardzo jest czas, by wyjechać na dłużej, ale słonecznej pogody za oknem szkoda na siedzenie w domu. Wtedy wyruszamy pod Kraków, choćby do jednej z podkrakowskich dolinek, leżących na terenie Parku Krajobrazowego Dolinki Krakowskie (o Dolinie Kobylańskiej i Dolinie Racławki już Wam pisałam). Tym razem scenariusz jest odrobinę inny, choć podobny. Bo jest dolinka, jest pod Krakowem, tylko park krajobrazowy nam się zmienia ;) Tym razem wybór padł na Dolinę Mnikowską, leżącą na terenie Tenczyńskiego Parku Krajobrazowego. Ale jesteśmy szaleni ;)
09 marca
Beskid Sądecki zimą. Bereśnik i Dzwonkówka góry, małopolskie, przyroda, szlaki
Jaka była zima w tym roku? Chyba każdy z nas ma swoją odpowiedź na to pytanie. Mnie nie rozpieszczała. Długo czekałam na śnieg, a pojawił się wtedy, gdy już myślami byłam przy wiośnie. Postanowiliśmy ten ostatni (mam nadzieję) śnieg wykorzystać i pożegnać się z zimą w jakimś naprawdę ładnym miejscu - wybór padł na góry, na stosunkowo mało mi znane pasmo Beskidu Sądeckiego.
Wybraliśmy szlak łatwy, przyjemny, bardzo widokowy. Od razu Wam zdradzę, że Beskid Sądecki zimą zachwycił mnie chyba bardziej niż Pieniny i Gorce, i obiecuję sobie, że w przyszłym roku mocniej wyeksploruję temat. Tymczasem przedstawiam Wam trasę, którą można wędrować przez wszystkie pory roku. Ja mam to w planach.
18 listopada
Szlak stylu zakopiańskiego. Inna twarz Podhala architektura drewniana, góry, małopolskie, miasta, szlaki, zabytki
Lubicie Zakopane? Przyznaję uczciwie, że dotychczas nie bardzo mi było z tym miastem po drodze. Gdy tylko zawitałam w Zakopanem, uciekałam w Tatry (z którymi także słabo się dogaduję). Aż przyszedł dzień, taki po jesiennym sezonie górskim a przed zimowym, kiedy musiałam spojrzeć na stolicę Podhala z innej perspektywy niż zatłoczone Krupówki i kolejka na Gubałówkę. I chyba udało mi się dostrzec pod komercyjną powłoką korzenie fenomenu, jakim było i jest Zakopane. Mam na myśli góralską sztukę ludową, która stanowiła kanwę pierwszego polskiego stylu narodowego, za który uznawano styl zakopiański.