07 października

Krakowski Szlak Techniki. Relacja ze spaceru

Krakowski Szlak Techniki

Kraków ciągle mnie zaskakuje. Podczas jesiennego spaceru dał się odkryć ze strony, która z tym miastem raczej się nie kojarzy. Bo gdzie tam koło Sukiennic i Wawelu elektrownie, gazownie i fabryki? A jednak! W Grodzie Kraka miłośnicy zabytków techniki także znajda coś dla siebie, w dodatku nie muszą błąkać się po mieście, bo powstał dla nich specjalny szlak tematyczny! Krakowski Szlak Techniki stworzono w 2006 r. z inicjatywy Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie. Łączy siedemnaście obiektów, których wspólnym mianownikiem jest  przemysłowa przeszłość. Wiedzie przez najciekawsze dzielnice miasta - od Starego Miasta przez Kazimierz po Podgórze. Tyle tytułem wstępu. To co, zaczynamy?

Krakowski Szlak techniki - w sercu Krakowa

Startujemy z miejsca, gdzie większość przybywających do Krakowa rozpoczyna przygodę z miastem, z pl. Jana Nowaka Jeziorańskiego, położonego vis-à-vis Dworca Kolejowego (wiele osób także tu wycieczkę do Krakowa kończy, z racji pobliskiej Galerii Krakowskiej). Pierwszy obiekt na Krakowskim Szlaku Techniki to budynek Dworca, powstały w latach 1844 - 1847. Był jednym z najpiękniejszych w Galicji. Dziś pełni raczej funkcje wystawiennicze, chyba jeszcze nie do końca znaleziono pomysł na jego adaptację. 

Krakowski Szlak Techniki

Przechodzimy nad ulicą Lubicz po charakterystycznej kładce z niebieskimi kutymi poręczami. Obok znajduje się wiadukt kolejowy. To nasz kolejny przystanek. Wiadukt zaprojektowany u schyłku XIX wieku przez inż. Talowskiego (to ten sam, który zaprojektował cudne kamienice Pod Śpiewająca Żabą i Festina lente na ul. Retoryka) usprawnił ruch drogowy, co więcej był jednym z pierwszych dwupoziomowych skrzyżowań w Krakowie.

Idziemy dalej ul. Lubicz i docieramy do dawnego browaru Goetzów. U progu XX wieku był to jeden z największych zakładów przemysłowych w Krakowie, a dziś to dość luksusowy kompleks mieszkalno - usługowy. 

Krakowski Szlak Techniki

Teraz kierujemy się w stronę Plant. Na tyłach teatru im. Juliusza Słowackiego znajduje się dawna elektrownia teatru miejskiego zwana poetycko Domem Machin. Elektrownia zbudowana w stylu secesyjnym, ładnie wkomponowana w bryłę budynku  budziła niegdyś wiele kontrowersji, zarzucano jej pretensjonalność i nieprzystawanie formy do przeznaczenia. 
Krakowski Szlak Techniki

Wędrujemy ul. Św. Krzyża i natrafiamy na najsmutniejszy budynek na całym szlaku, czyli dawną Kuźnię Zieleniewskich. Dlaczego najsmutniejszy? Pochodzący z poł. XIX wieku budynek runął kilka lat temu i teraz trwają prace zabezpieczające, ale trudno powiedzieć, jak skończa się one dla zabytku.

Kolejny obiekt na szlaku mijam prawie codziennie. To neogotycka Strażnica Pożarnicza przy obecnej ul. Westerplatte wybudowana w latach 1877 - 1879. Obiekt prawie nie zmienił się i do dziś służy Straży Pożarnej. Stąd już mam blisko pod Halę Targową (gdzie w każdą niedzielę odbywa się pchli targ, który serdecznie Wam polecam). Mnie interesuje pięcioprzęsłowy most kolejowy. Pomyśleć, że kiedyś pod nim szumiały fale starego koryta Wisły, a teraz most stał się wiaduktem nad szeroką drogą.

Kolejny obiekt znajduje się na ul. Miodowej, tuz obok cmentarza żydowskiego. To niepozorny przepust drogowy z piaskowca z 1855 r. 

Elektrownia Krakowska przy ul. Dajwór to kolejne miejsce poprzemysłowe zamieniane na mieszkania. To właśnie tej elektrowni miasto zawdzięcza oświetlenie elektryczne Plant w 1913 r. 

Krakowski Szlak Techniki

Najstarsza krakowska zajezdnia tramwajowa, obecnie użytkowana przez Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie powstała w 1882 r. Obecnie w sezonie wakacyjnym można wybrać się na przejażdżkę zabytkową krakowską linią muzealną o numerze 0, mającą swój początek właśnie w starej zajezdni.

Krakowski Szlak Techniki


Na tym brzegu Wisły pozostała nam jeszcze gazownia, obiekt dla miasta ważny, bo przed pojawieniem się elektrowni to dzięki niemu krakowskie ulice nie ginęły w mroku. Pierwsza gazowa latarnia zabłysła 22 grudnia 1857 r.

Krakowski Szlak Techniki

Krakowski Szlak Techniki - po tamtej stronie Wisły


Idziemy nad rzekę! W miejscu obecnej kładki Ojca Bernatka do 1925 r. znajdował się Most Podgórski, z którego do dziś zachowały się jedynie murowane przyczółki. Bulwarami Wiślanymi docieramy do Mostu Piłsudskiego, czyli tzw. Czwartego albo Żółwiego Mostu otwartego w 1933 r. Kolejny obiekt, budynek dawnej elektrowni podgórskiej jest obecnie chyba najbardziej rzucającym się w oczy i rozpoznawalnym elementem nabrzeża, a to za sprawą otwartej w 2014 r. nowej siedziby Cricoteki - Muzeum Tadeusza Kantora (kilk!).

Krakowski Szlak Techniki

Powiem Wam, że po tych ładnych sześciu kilometrach po mieście byłam już trochę zmęczona, a jeszcze trafiłam na wykopki pod powstającą łącznicą kolejową, przeszłam przez rowy, obejścia i objazdy, żeby dostać się na ul. Lipową, do dwóch ostatnich obiektów. Centrum Szkła i Ceramiki Lipowa 3 nie zachwyciło ciekawą fasadą, ale przez okno zobaczyłam sklepik. Lubię takie zbieracze kurzu, to weszłam. Pani przy ladzie zapytała czy chce zobaczyć pokaz formowania  szkła na żywo. Pytanie! I już po chwili znalazłam się w sporej hali, gdzie na podwyższeniu stały trzy piece i dwóch panów. No i wsiąkłam na godziny. Mimo wysokiej temperatury (w piecu 1150 stopni C, w hali trochę mniej) nie mogłam oderwać oczu od cudów, które powstawały z roztopionej szklanej masy i za pomocą historycznych już narzędzi.

Krakowski Szlak Techniki


Sama miałam udział przy formowaniu łabędzia (co mogliście zobaczyć na profilu Poboczem Drogi na facebooku), który ku mojej rozpaczy skończył w wiadrze z odpadami. Ale stworzyliśmy różę, kota, sopelki i mnóstwo innych rzeczy. Zabawa była doskonała. Na piętrze obejrzałam jeszcze wystawę historii i techniki powstawania szkła, oraz szklanych przedmiotów, które stworzyli bardziej utalentowani ode mnie artyści.
Krakowski Szlak Techniki

Krakowski Szlak Techniki

Ostatnim punktem Krakowskiego Szlaku Techniki jest Fabryka Emalia Oskara Schindlera, w której obecnie mieści się oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Ale to już temat na kolejna opowieść.

Informacje praktyczne:


Czas przejścia: 1,5 godziny + zwiedzanie Centrum Ceramiki (min. godzina) + Fabryki Schindlera (tu już bardzo ciężko oszacować czas, ale dwie godziny liczcie lekko)
długość trasy: około 6 km

Mapę szlaku i wszelkie informacje o szlaku znajdziecie na stronie Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie

Obiekty (niestety nie wszystkie) oznaczone są dwoma kołami zębatymi z krótką informacją, po polsku i angielsku.

Trasa jest zaplanowana z głową, idziemy sobie jak po sznurku, ale nieznającym topografii Krakowa mapa się przyda.

6 komentarzy:

  1. Kraków, to takie miasto w którym nawet elektrownie budowano tak, by stały się jego ozdobą:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! Coś dla mnie! zwłaszcza te elektrownie.
    Browar pamiętam jak jeszcze rozlewano w nim piwo... stary jestem...
    A wiesz że w hucie szkła pracowałem przez miesiące wakacyjne? Wprawdzie nie robiliśmy cudeniek, ale za to całkiem kształtne puchary i wazony. Tyle że po miesiąch pracy nie miałem mikrona zarostu na twarzy łącznie z brwiami, gorąco bijące od pieca załatwiło sprawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, oni tam podobno od roku szukają bezskutecznie pracowników, chyba warunki pracy przy piecach odstraszają. Gratuluje talentu, puchary i wazoniki są poza moimi umiejętnościami. Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Wazonik wydmuchać w sumie łatwo, na piszczelu (to ta rurka ja końcu której jest bańka szklana) nabierasz szkło, szybko idzie wyłapać ile potrzeba, potem trzeba je równomiernie rozdmuchać, podejść do formierzaz formierz zamyka w formie, trzeba dmuchnąć żeby szkło wypełniło formę, daje się znać formierzowi tupnięciem, że już, on formę otwiera. Wtedy daje się gorący jeszcze kawałek bańki, który już zaczyna wazon przypominać do ozdobienie, i ktoś następny dorabia mu uszy, uchwyty dziobki... cokolwiek. Ostatnie faza to opękanie, czyli obcinanie górnej niepotrzebnej już czapeczki i szlifowanie kantów.
      Ale na pewno się tam nie zatrudnię, raczej mi tyle co teraz zarabiam nie zapłacą, poza tym na obecne stanowisko uczyłm się przez prawie 15 lat więc było by mi tego szkoda;).

      Usuń
  3. Powinnam się wybrać do Krakowa tak na dłużej. Jest tam sporo do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyłączam się do opinii poprzedniczki - Kraków koniecznie trzeba odwiedzić. I może właśnie tym razem obejrzeć nietypowe miejsca. Bardzo zachęcający ten wpis.

    OdpowiedzUsuń

TOP