Jarmarki bożonarodzeniowe już chyba na stałe wpisały się w grudniowy krajobraz miast i miasteczek. Sama każdego roku staram się odwiedzić przynajmniej jeden, i choć generalnie nie lubię tłumów, na takim rozgadanym, wesołym jarmarku nawet one mi nie przeszkadzają.
W tym roku wreszcie wybrałam się do Wrocławia, by na własne oczy przekonać się, czy Wrocławski Jarmark Bożonarodzeniowy rzeczywiście jest najpiękniejszym w Polsce.
Historia jarmarków bożonarodzeniowych korzeniami sięga średniowiecza. Już w XIV wieku przed świętami w niemieckich miastach odbywały się targi, tak aby mieszkańcy mogli zakupić wszystko, co będzie potrzebne w okresie zimowym. Prawdziwy rozkwit świąteczne jarmarki przeżywały w XIX wieku.
We Wrocławiu jarmarki odbywały się na pewno już w XVI wieku. Od kilku lat skutecznie (i bardzo widowiskowo) przywracana jest tradycja organizowania jarmarku na wrocławskim Rynku.
Przekraczamy drewnianą bramę przy ul. Świdnickiej i trafiamy pomiędzy szpaler identycznych drewnianych budek. A na straganach znajdujemy wszystko, czego dusza zapragnie: ozdoby świąteczne, rękodzieło, pachnące mydełka, pękate butelki okowity, chleby o chrupiącej skórce i kuszące świecidełka.
Wędrując od budki do budki docieramy do rynku. Tu jest najpiękniej, bo zabytkowa architektura Starego Miasta tworzy fantastyczną oprawę dla jarmarku. Cudowny jest Bajkowy Las, stworzony z myślą o najmłodszych. Dzieci kusi ekspres polarny, czarują teatrzyki i drewniana, trzykondygnacyjna, ruchoma szopka w kształcie wiatraka.
Nad jarmarkiem unosi się zapach grzańca, gofrów, prażonych orzechów i serków z grilla. I my kupujemy coś na rozgrzanie, a urocze, okolicznościowe kubeczki ogrzewają nam dłonie.
Odwiedzający jarmark koniecznie muszą dotrzeć do krasnala Prezentusia. Potarcie trzykrotne jego czapki skutkuje znalezieniem wymarzonego prezentu pod choinką.
Wcinamy podpłomyki alzackie, przegryzamy orzechami, kruszymy skorupki pieczonych kasztanów. Ale najbardziej cieszą roześmiane, życzliwe twarze.
Po zmroku jarmark nabiera blasku. Rozbłyskują iluminacje, zapalają się światła na choince. Tłumy coraz większe. Jest wesoło, gwarno, pachnąco.
Odwiedzacie świąteczne jarmarki? Który lubicie najbardziej?
Ten w Krakowie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie świąteczne jarmarki, ale w tym roku chyba mi się nie uda na żaden wybrać :/
OdpowiedzUsuńJakoś specjalnie po jarmarkach się nie włóczę, ale jak przy okazji jestem, to oczywiście zaglądam. Na tym krakowskim byłem wiele razy, przy okazji właśnie. Ulubionych nie mam, bo by trzeba było zobaczyć kilkanaście żeby mieć rozeznanie.
OdpowiedzUsuńA kubki faktycznie urocze - ceramika czy plastik?