Zima w Pieninach - warto! My się zimy nie boimy, a zimy w górach tym bardziej! Tegoroczna zima jest kapryśna, to sypnie śniegiem i ściśnie mrozem, to
nastraszy deszczem i odwilżą. Jednak na ten weekend pogoda
zapowiadała się wyjątkowo dobra - mroźna i słoneczna. Decyzja
zapadła szybko, jedziemy w góry. Mieliśmy apetyt na rozległe
widoki, pustkę na szlakach i łagodną, spacerową trasę. Wybór
był oczywisty. Ten zimowy dzień spędzimy w Pieninach, zdobywając
Trzy Korony.
Wysiadamy
na rynku w Krościenku nad Dunajcem. Już na przystanku
dostrzegamy żółte znaki i podążamy za nimi, najpierw ulicą
Jagiellońską, a dalej Trzech Koron, coraz bardziej pod górkę.
Pierwsze
widoki otwierają się tuż za ostatnimi zabudowaniami. Krościenko w
dole tonie w dymie, a przed nami skrzy się w słońcu zima.
Docieramy
do mostu na Pienińskim Potoku. W lecie są tu kwitnące młaki,
teraz wszystko pokrywa gruba warstwa śniegu. Już tylko kilkanaście
minut dzieli nas od Przełęczy Szopka, zwanej także Chwała
Bogu. Tu robimy sobie dłuższą przerwę na herbatę i nasycenie
oczu widokiem Tatr.
Odbijamy
na niebieski szlak i zmierzamy w stronę Trzech Koron. Mijamy pustą
budkę kasową i wchodzimy na platformę widokową. Nasz cel,
Okrąglicę (982 m n.p.m.) osiągamy równo po 2
godzinach marszu.
Wiatr
hula, ale panorama rekompensuje największe niedogodności. Pod nami
morze bieli, przed nami ośnieżone Tatry. Babia Góra w oddali
wygląda jak Kilimandżaro. Warto wybrać Pieniny zimą właśnie dla takich widoków.
Nie
lubimy wracać tym samym szlakiem, więc decydujemy się na dalszą
wędrówkę za niebieskimi znakami. Pierwsze kilkaset metrów po dość
stromym zboczu to próba dla butów, dalsza wędrówka nie przysparza
problemów. Docieramy do ruin zamku Pieniny, w którym wraz z
sądeckimi klaryskami schroniła się przed tatarskim najazdem Święta
Kinga. Mury przykrywa gruba warstwa śniegu, a ja zastanawiam się
jak żyło się tu onegdaj pustelnikom (ostatni opuścił ruiny w
1949 r.)
Na
Polanie Wyrobek nasz szlak łączy się z żółtym, zatoczyliśmy
koło i wracamy do Krościenka po własnych śladach.
Wędrówka
na szczyt i z powrotem zajęła nam nieco ponad cztery godziny. Zima w Pieninach jest wyjątkowa ze względu na rozległe panoramy, łagodne szlaki, także dla początkujących i kameralna atmosferę.
Lubicie Pieniny? Odwiedźcie je także jesienią!
Lubicie Pieniny? Odwiedźcie je także jesienią!
Pieniny to piękne góry :) Małe ale jest tam wiele pieknych i interesujących rzeczy do obejrzenia :) My tam byliśmy w szczycie sezonu więc było masę ludzi :( i żeby wyjść na Trzy Korony staliśmy w kolejce pół godziny :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że lubimy odwiedzać te sam miejsca ;) Co prawda zimową porą nie miałam okazji jeszcze tam być. Ale tym wpisem i zdjęciami utwierdzasz mnie w przekonaniu, że koniecznie należy zaznać wędrówki pienińskimi ośnieżonymi szlakami :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż cudne, górskie widoki. Prawdziwe białe morze gór!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości. Myślę, że warto było się wspinać.
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest, jestem zachwycona. Góry zimą prezentują się wspaniale.
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj zimą to schodzę do schroniska Trzy Korony po drugiej stronie Szopki, tam kawusia i powrót przez Czerwony klasztor szlakiem wzdłuż Dunajca (no potem może być kłopot z dotarciem do Krościenka, bo busy to raz są cztery na raz, a raz nie ma ich wcale).
OdpowiedzUsuńTen "zamek Pieniny" to bajka - najprawdopodobniej żadnej Kingi tu chroniącej się nie było - no może przejazdem była... Wszystko wygląda mi na stanicę i to gdzieś z XVII wieku.
Widoki przepiękne - byłem tam w zeszłym roku.
A propos - latem są tam wyścigi - jak ktoś dotrze do platformy na Trzech Koronach przed pracownikiem PPNu to nie pobierają od niego opłat... Działa ale trzeba wyjść godzinę przed nim, bo skubany ma chodzone...
Miałaby kawałek z tego Starego Sącza ;) Ale niech sobie legenda żyje. Pozdrawiam!
UsuńMamy bardzo podobne pasje... :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż cudowne widoki! To był chyba ostatni dzień takiej prawdziwej, słonecznej i śnieżnej zimy, idealny moment na wyjazd. Podejście było pewnie uciążliwe i jeszcze ten wiatr, ale zdecydowanie warto! Zresztą, co tu pisać... wpatruję się w Tatry.
OdpowiedzUsuńWarto! Tym bardziej, że to jest naprawdę łatwy szlak i poradzą sobie nawet osoby bez większego (zimowego) doświadczenia w górach
UsuńDużą zaletą Pienin, oprócz wspaniałych widoków jest właśnie łatwość większości tras turystycznych i można je zwiedzać o każdej porze roku.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! Wybieram się w tym roku z rodzinką na ferie w Pieniny, pensjonat w Szczawnicy już zarezerwowany - córa już nie może się doczekać, bo lubi górskie wędrówki :)
OdpowiedzUsuń