25 stycznia

Zima w Pieninach. Wędrówka na Trzy Korony

Zima w Pieninach

Zima w Pieninach - warto! My się zimy nie boimy, a zimy w górach tym bardziej! Tegoroczna zima jest kapryśna, to sypnie śniegiem i ściśnie mrozem, to nastraszy deszczem i odwilżą. Jednak na ten weekend pogoda zapowiadała się wyjątkowo dobra - mroźna i słoneczna. Decyzja zapadła szybko, jedziemy w góry. Mieliśmy apetyt na rozległe widoki, pustkę na szlakach i łagodną, spacerową trasę. Wybór był oczywisty. Ten zimowy dzień spędzimy w Pieninach, zdobywając Trzy Korony.




Wysiadamy na rynku w Krościenku nad Dunajcem. Już na przystanku dostrzegamy żółte znaki i podążamy za nimi, najpierw ulicą Jagiellońską, a dalej Trzech Koron, coraz bardziej pod górkę.

Pierwsze widoki otwierają się tuż za ostatnimi zabudowaniami. Krościenko w dole tonie w dymie, a przed nami skrzy się w słońcu zima.


Zima w Pieninach

Zima w Pieninach

Zima w Pieninach


Docieramy do mostu na Pienińskim Potoku. W lecie są tu kwitnące młaki, teraz wszystko pokrywa gruba warstwa śniegu. Już tylko kilkanaście minut dzieli nas od Przełęczy Szopka, zwanej także Chwała Bogu. Tu robimy sobie dłuższą przerwę na herbatę i nasycenie oczu widokiem Tatr.


Zima w Pieninach

Zima w Pieninach


Odbijamy na niebieski szlak i zmierzamy w stronę Trzech Koron. Mijamy pustą budkę kasową i wchodzimy na platformę widokową. Nasz cel, Okrąglicę (982 m n.p.m.) osiągamy równo po 2 godzinach marszu. 

Zima w Pieninach




Zima w Pieninach


Zima w Pieninach




Wiatr hula, ale panorama rekompensuje największe niedogodności. Pod nami morze bieli, przed nami ośnieżone Tatry. Babia Góra w oddali wygląda jak Kilimandżaro. Warto wybrać Pieniny zimą właśnie dla takich widoków.
 

Zima w Pieninach



Zima w Pieninach


Nie lubimy wracać tym samym szlakiem, więc decydujemy się na dalszą wędrówkę za niebieskimi znakami. Pierwsze kilkaset metrów po dość stromym zboczu to próba dla butów, dalsza wędrówka nie przysparza problemów. Docieramy do ruin zamku Pieniny, w którym wraz z sądeckimi klaryskami schroniła się przed tatarskim najazdem Święta Kinga. Mury przykrywa gruba warstwa śniegu, a ja zastanawiam się jak żyło się tu onegdaj pustelnikom (ostatni opuścił ruiny w 1949 r.)


Zima w Pieninach


Na Polanie Wyrobek nasz szlak łączy się z żółtym, zatoczyliśmy koło i wracamy do Krościenka po własnych śladach.


Zima w Pieninach


Wędrówka na szczyt i z powrotem zajęła nam nieco ponad cztery godziny. Zima w Pieninach jest wyjątkowa ze względu na rozległe panoramy, łagodne szlaki, także dla początkujących i kameralna atmosferę.

Lubicie Pieniny? Odwiedźcie je także jesienią!

12 komentarzy:

  1. Pieniny to piękne góry :) Małe ale jest tam wiele pieknych i interesujących rzeczy do obejrzenia :) My tam byliśmy w szczycie sezonu więc było masę ludzi :( i żeby wyjść na Trzy Korony staliśmy w kolejce pół godziny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że lubimy odwiedzać te sam miejsca ;) Co prawda zimową porą nie miałam okazji jeszcze tam być. Ale tym wpisem i zdjęciami utwierdzasz mnie w przekonaniu, że koniecznie należy zaznać wędrówki pienińskimi ośnieżonymi szlakami :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ cudne, górskie widoki. Prawdziwe białe morze gór!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję wytrwałości. Myślę, że warto było się wspinać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie tam jest, jestem zachwycona. Góry zimą prezentują się wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zazwyczaj zimą to schodzę do schroniska Trzy Korony po drugiej stronie Szopki, tam kawusia i powrót przez Czerwony klasztor szlakiem wzdłuż Dunajca (no potem może być kłopot z dotarciem do Krościenka, bo busy to raz są cztery na raz, a raz nie ma ich wcale).
    Ten "zamek Pieniny" to bajka - najprawdopodobniej żadnej Kingi tu chroniącej się nie było - no może przejazdem była... Wszystko wygląda mi na stanicę i to gdzieś z XVII wieku.

    Widoki przepiękne - byłem tam w zeszłym roku.

    A propos - latem są tam wyścigi - jak ktoś dotrze do platformy na Trzech Koronach przed pracownikiem PPNu to nie pobierają od niego opłat... Działa ale trzeba wyjść godzinę przed nim, bo skubany ma chodzone...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaby kawałek z tego Starego Sącza ;) Ale niech sobie legenda żyje. Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Mamy bardzo podobne pasje... :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ cudowne widoki! To był chyba ostatni dzień takiej prawdziwej, słonecznej i śnieżnej zimy, idealny moment na wyjazd. Podejście było pewnie uciążliwe i jeszcze ten wiatr, ale zdecydowanie warto! Zresztą, co tu pisać... wpatruję się w Tatry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto! Tym bardziej, że to jest naprawdę łatwy szlak i poradzą sobie nawet osoby bez większego (zimowego) doświadczenia w górach

      Usuń
  9. Dużą zaletą Pienin, oprócz wspaniałych widoków jest właśnie łatwość większości tras turystycznych i można je zwiedzać o każdej porze roku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Super sprawa! Wybieram się w tym roku z rodzinką na ferie w Pieniny, pensjonat w Szczawnicy już zarezerwowany - córa już nie może się doczekać, bo lubi górskie wędrówki :)

    OdpowiedzUsuń

TOP