19 października

Pieszo Szlakiem Orlich Gniazd. Część II


Szlak Orlich Gniazd Pieszo

Znowu w drodze. Przed nami kolejne trzy dni naszej pieszej wędrówki Szlakiem Orlich Gniazd. Upłyną nam pod znakiem zamków, dobrych obiadów i narastającej z każdym dniem fali upałów, która ogromnie da nam się we znaki. Ale nie uprzedzajmy wydarzeń. Plecaki na plecy i ruszamy!



Dzień III: Rabsztyn - Smoleń


Opuszczamy Rabsztyn. Przechodzimy koło zamku, cichego i opustoszałego o tej wczesnej porze. W tym miejscu Szlak Orlich Gniazd także zmienia swój przebieg względem tego, co pokazuje nam mapa. Dzięki temu trafiamy do Sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Jaroszowcu. Bryła kościoła, mimo nielubianej przeze mnie nowoczesnej architektury jest całkiem przyjemna dla oka. Zapadamy w lasy i wędrujemy nimi aż do Golczowic. Tu wita nas Biała Przemsza, rzeka, która płynie przez Pustynię Błędowską. I my mamy swoje pustynne klimaty, na leśnych ścieżkach piach sypie nam się do butów, a temperatura stale rośnie. Momentami fala ciepła dosłownie smaga nas po nogach. Na szczęście przed nami widać już pierwsze zabudowania Bydlina. Nie wchodzimy do centrum, wraz z czerwonym szlakiem odbijamy w lewo i po chwili stajemy u stóp stromego wzgórza. Na szczycie postanawiamy zrobić sobie dłuższą przerwę, więc motywację do wdrapania się mamy sporą.
 
Szlak Orlich Gniazd Pieszo
Bydlin


Widzimy przed sobą ruiny. Trzy kamienne ściany, nic wielkiego. A stał tu niegdyś kościół obronny. Kres jego świetności położyli (oczywiście!) Szwedzi. Prawdopodobnie w miejscu świątyni istniał wcześniej zamek lub innego rodzaju ufortyfikowana budowla. Zgodnie z daną sobie obietnicą rozbijamy się w cieniu drzew. Relaks przerywają nam wszędobylskie mrówki dotkliwie nas kąsając. Mobilizują nas do dalszej wędrówki, do celu zostało nam około 8 km.

W połowie drogi spotykamy sympatyczną parę z Olsztyna na Warmii, która pokonuje Szlak Orlich Gniazd z Częstochowy. Cieszy nas fakt, że szlak nie został całkowicie zapomniany przez piechurów. 
 

I wreszcie przed nami Dolina Wodąca z Jaskinią na Biśniku. Podobno jej nazwa pochodzi od biesa. To nie przypadek, tu rzekomo znajduje się wejście do Piekła. Na szczęście zamknięte jest kratą, żeby nie kusić co ciekawszych przechodniów. Czasem koło jaskini diabelski pies gra na skrzypcach. Nie trafiliśmy ani na czworonoga, ani na jego pana. Jedno jest pewne, gdy na szlaku robi się piekielnie gorąco, jaskinia daje nam przyjemny chłód.

Szlak Orlich Gniazd Pieszo


Stajemy u celu, w Smoleniu. Kwaterujemy się i po krótkim wypoczynku ruszamy na zamek. A tu...zamknięte! Trwa renowacja, wejścia strzeże zamknięta na kłódkę brama. Pewnie niedługo pojawi się tu także punkt kasowy. I druga niespodzianka: w Smoleniu nie ma sklepu, a my już naprawdę nie mamy chęci by iść kolejne dwa kilometry do najbliższego. Burza przegania nas na kwaterę, więc kończymy rozważania. Jemy śniadanie na kolację i kończymy dzień.
 



Szlak Orlich Gniazd Pieszo
Zamek Smoleń

Dzień IV: Smoleń - Podzamcze




Dziś na szlak wyruszamy z pustymi żołądkami. Na szczęście od Pilicy dzielą nas tylko cztery kilometry. 
 
Szlak Orlich Gniazd Pieszo
Rankiem w Smoleniu

Pierwszym punktem pobytu w mieście jest sklep z owadem w nazwie. Śniadanie jemy na schodach do parku otaczającego zamek (lub pałac) Padniewskich. Niestety, na bramie wisi tablica: teren prywatny wstęp wzbroniony. Najnowsza historia rezydencji, sięgającej swymi początkami 1610 r. jest chyba najsmutniejsza. Opustoszały zamek dostał swoją szansę gdy od Skarbu Państwa kupiła go Barbara Piasecka Johnson. Chciała otworzyć tu galerię sztuki. Znaleźli się jednak spadkobiercy, rozpoczął proces. Miliarderka zmarła. Teraz zamek stoi pusty. Co się z nim dalej stanie? Zobaczymy.
 
Szlak Orlich Gniazd Pieszo
Rynek w Pilicy

Docieramy do rynku. Pozwalamy sobie na lody i ciekawie rozglądamy się dookoła. Plac w tym roku przeszedł rewitalizację i wygląda naprawdę ładnie. Szkoda tylko, że tak mało zostawiono zieleni (ale to norma, także w innych miastach). Na środku stoi replika XVII- wiecznego ratusza. Naszym celem jest stojąca w rogu kolegiata pw. Św. Jana Chrzciciela. Wewnątrz znajdują się nagrobki Padniewskich oraz piękne, barokowe kaplice. Opuszczamy Pilicę i wychodzimy na pola. Trwają żniwa, upał wzrasta, nagrzane powietrze faluje. Cieszymy się pełnią lata. Zbliżamy się do Podzamcza. Witają nas wapienne skałki, coraz liczniejsze im bliżej jesteśmy celu. Wreszcie ukazuje się nam zamek Bonerów. 

Szlak Orlich Gniazd Pieszo


Zgodnie ze sprawdzoną już praktyką najpierw się kwaterujemy. Przesypiamy najbardziej upalne godziny w chłodzie pokoju, a popołudniu wychodzimy pozwiedzać. Ale najpierw obiad, jak się potem okazało, pierwszy ale nie ostatni w dniu dzisiejszym. Najedzeni wędrujemy na zamek. Kupujemy bilety, przekraczamy bramę i udajemy się na ponadgodzinne zwiedzanie. Byłam w ogrodzienieckim zamku kilka lat temu. Od tego czasu trochę się tu zmieniło, także w wyglądzie ruiny. Pojawiły się drewniane krużganki, coraz więcej pomieszczeń jest udostępnionych, utworzono także niewielką salę wystawową. Po wizycie w zamku idziemy na kolejny obiad, a w nocy mobilizujemy się jeszcze, by popatrzeć na podświetlone ruiny. Warto!


Szlak Orlich Gniazd Pieszo
Na zamku Ogrodzieniec



Dzień V: Podzamcze - Podlesice




Upał daje się we znaki od samego rana, a dziś jak na złość przed nami trochę terenów otwartych. Mijamy Karlin, mijamy Żerkowice, kiedyś samodzielne miejscowości, dziś administracyjnie przynależą do Zawiercia. Na dłużej przystajemy przy Okienniku Wielkim. Samotna skała z charakterystycznym oknem od zawsze rozpalała wyobraźnię miejscowych, badaczy i miłośników Jury. Widziano w niej pozostałości zamku i siedlisko zbójników. Faktycznie, skałę zamieszkiwali ludzie, na pewno w paleolicie, bo znaleziono tu fragmenty narzędzi. W XIX w. mieszkał w „oknie” zbójnik Malarski. Teraz skała jest fantastycznym miejscem do wspinaczki.

 
Szlak Orlich Gniazd Pieszo
Okiennik Wielki

Z niecierpliwością wypatrujemy Ośrodka Wypoczynkowego Morsko. Mamy apetyt na tamtejsza polewkę jurajską, wpisaną na listę produktów regionalnych. Niestety, przychodzimy za wcześnie, bo polewki jeszcze nie uwarzono. Zadowalamy się plackami ziemniaczanymi i wyruszamy na poszukiwania ruin zamku Bąkowiec, który znajduje się na terenie ośrodka. Zachowała się wieża, i fragmenty muru wkomponowane w skałę. Ruszamy w dalszą drogę, z zazdrością patrząc na kąpiących się w basenie gości ośrodka. Wchodzimy w bukowy las. Wędrujemy zachodnim zboczem skały o wdzięcznej nazwie Apteka i dochodzimy do szosy. Przed nami wznosi się Góra Zborów. Nie dziś! Odbijamy do Podlesic, tam przenocujemy. Do Częstochowy zostało nam 57 km i trzy dni wędrówki.


Szlak Orlich Gniazd Pieszo
Zamek Bąkowiec

Część pierwsza relacji tutaj: Pieszo Szlakiem Orlich Gniazd
a kolejna tutajPieszo Szlakiem Orlich Gniazd część III
Garść informacji praktycznych znajdziecie pod tym linkiem 

9 komentarzy:

  1. Czy tam przypadkiem nie kręcili tego serialu o drugiej wojnie światowej ? Nazywał się chyba twierdza szyfrów czy jakoś tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten kręcili w zamku Książ na śląsku - to jakieś trzysta kilometrów od siebie.

      Usuń
  2. Tajemnicę twierdzy szyfrów kręcono w zamku Czocha, tam też jest pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szlak Orlich Gniazd pieszo - super sprawa! Podobnie jak Ty uwielbiam poruszać się "o własnych nogach" - wtedy mało umyka i czasu dużo by się otoczeniem nacieszyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wycieczka po szlaku! Tam jest pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na Szlaku Orlich ostatni raz pieszo byłem jeszcze za czasów harcerskich (cudne czasy - ale jak dla mnie za mało). Potem już tylko samochodem w wybrane miejsca - banalna turystyka, aż mi głupio.

    Z tego roku to rzeczywiście uczucie wszechogarniającego upału będzie jednym z przewodnich wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajna relacja! Nie znam za bardzo tych okolic i chyba będę to musiała nadrobić! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Jurze można pisać bez końca, Szlak Orlich Gniazd to mały ułamek

      Usuń

TOP