04 stycznia

12 miejsc w Polsce do zobaczenia w 2016 roku

Nad Hańczą

W poprzednim poście pisałam o moich podróżniczych planach na ten rok, natomiast w tym stworzyłam mini listę miejsc do odwiedzenia dla każdego w ciągu najbliższych 365 dni. To trochę klucz, według którego podróżuję, a trochę próba zebrania moich ulubionych miejsc w jedną listę. Ile z nich widzieliście?


Styczeń



Zimą ciągnie mnie do miasta i ciągnie mnie nad morze. Gdańsk jest spełnieniem obu pragnień. Nawet podczas mrozów tak siarczystych jak obecne w mieście takim jak Gdański nie grozi nam przymusowe uwięzienie w kawiarni albo pokoju hotelowym. Można zaszyć się w licznych muzeach (polecam Muzeum Narodowe z cudownym Sądem Ostatecznym Memlinga i Muzeum Morskie, nie tylko dla fanów żeglugi, Ratusz i Dwór Artusa). Jedyną wadą takich zimowych podróży do miast jest fakt, że większość (a najczęściej wszystkie) punktów widokowych jest wtedy nieczynna.

Luty


Środek zimy i duża szansa na śnieg. Dla tych, którzy nie lubią białego szaleństwa na stokach polecam Ojcowski Park Narodowy. Można pojeździć na biegówkach, albo po prostu udać się na spacer jedną z dolinek. Sama architektura Ojcowa wzorowana na szwajcarskich uzdrowiskach, ubrana śniegową czapę, przeniesie Was i w czasie i przestrzeni. Na zmarzlaków czeka herbata (i nie tylko) w klimatycznej Piwnicy pod Nietoperzem.

Marzec


Czyżby już czuć było wiosnę w powietrzu? Czyżby powracały pierwsze klucze gęsi? Dla mnie to znak, że trzeba wyruszyć na ptaki. A gdzie najlepiej? W marcu do Parku Narodowego Ujście Warty, wtedy gęsi i żurawie zbijają się w największe stada, a ich podniebne manewry to jeden z najpiękniejszych spektakli natury.


Kwiecień


Do pełni sezonu turystycznego jeszcze daleko, ale pogoda już pewniejsza. Na taki czas wybieram zawsze jakiś turystyczny hit, choćby Kazimierz Dolny nad Wisłą. Urokliwa miejscowość o tej porze roku wolna jest jeszcze od tłumu turystów i w pełni można poczuć klimat małego miasteczka. A jeśli ktoś tęskni za przyrodą i wędrówkami, czeka na niego spacer po jednym z lessowych wąwozów w okolicy.


Maj


Wszędzie wiosna. Szkoda tego czasu na miasta i cywilizację. Czas odwiedzić ostatni prawdziwy las w Europie, Puszczę Białowieską i zagłębić się w ogłuszające koncerty ptaków. W maju po prostu trzeba udać się do Rezerwatu Ścisłego Białowieskiego Parku Narodowego i na łąki nad Narewką, zobaczyć prastare dęby wypuszczające pąki na Szlaku Dębów Królewskich, rowerem spenetrować drogi między wsiami Budy i Teremiski, i poczuć jak budzi się życie.


Czerwiec


A może Amazonia? Zielona wstęga rzeki meandrująca sobie tylko znanym sposobem, rozśpiewane szuwary, prawdziwie dzikie przeprawy na drugi brzeg? Takie rzeczy tylko w Narwiańskim Parku Narodowym. Można popłynąć kajakiem, można przeprawić się na tratwie w Waniewie. Tylko te komary!

Lipiec


Wiecie co najbardziej lubię w lecie? Zboże. Bez łanów zboża nie ma lata. W lipcu warto pojechać na Roztocze. Ta rolnicza kraina z pasami pól, „szumami” na rzekach i pasącymi się nad stawami konikami polskimi urzeknie Was sielskością. To Arkadia, albo po prostu polskie lato.


Sierpień


Szczyt sezonu, teraz trzeba być ostrożnym, by nie wpaść w sam środek turystycznego kotła. W Suwalskim Parku Krajobrazowym nam to nie grozi. Zimna jak sam lodowiec Hańcza, kilometry szlaków i zielone pastwiska usiane głazami to moja Kraina Łagodności. Ściągawkę z kulinarnych specjałów macie tutaj a listę moich ulubionych miejsc tutaj


Wrzesień


Pora ruszyć w góry. Z ogromu ulubionych pasm padło na Karkonosze. Czarują mnie te góry jakąś dzikością, surowością, choć przecież są tak łatwo dostępne. Wybieram Karpacz lub Szklarską Porębę (najczęściej Karpacz) i wędruję po trochę mniej tłumnych o tej porze roku szlakach: przez Słonecznik na Śnieżkę albo przez Łabski Szczyt na Szrenicę.

Październik


Serce krzyczy: Bieszczady, bo w październiku są bezkonkurencyjne. Ale chciałam poszukać dla Was czegoś mniej oczywistego i znalazłam- Pogórze Ciężkowickie. Jest tu gdzie wędrować, jest co zobaczyć. Koniecznie odwiedźcie Skalne Miasto k. Ciężkowic, Biecz z ogromną wieżą ratuszową i Binarową z drewnianym kościołem wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.


Listopad


Najczęściej deszczowy, szary i ponury. Gdzie uciec przed niepogodą? Pod ziemię! Spośród licznych podziemnych tras proponuję zjazd do kopalni Guido w Zabrzu oraz Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach. Temperatura stała, na głowę nie nakapie (choć w Tarnowskich Górach można się pochlapać podczas zwiedzania sztolni łodzią).


Grudzień


I znowu wracam do miasta, tym razem bliżej- do Sandomierza. Nie będzie przesadą jeśli nazwę je jednym z najładniejszych zespołów miejskich w Polsce. Jest w nim jakaś kameralność małego miasta, moc zabytków (z katedrą na czele i arcyciekawym muzeum diecezjalnym, serio). Piękny widok z góry rozciąga się z Bramy Opatowskiej, a po widok z dołu (równie ładny) należy udać się do podnóża skarpy wiślanej.


Minęło 12 miesięcy i znowu mamy Nowy Rok, koło się obróciło. Teraz możemy podsumować, ile z proponowanych miejsc udało nam się zobaczyć i stworzyć nową listę, bo zabawa w zwiedzanie Polski nie kończy się NIGDY.


12 komentarzy:

  1. Bardzo dobre zestawienie, u mnie natura wygrywa z architekturą, stąd propozycje na czerwiec i lipiec zapisuję w kalendarzu na ten rok! Udanego, podróżniczego roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super lista, większość miejsc już miała okazję zobaczyć. Masz rację, zwiedzanie Polski nie kończy się NIGDY!

    OdpowiedzUsuń
  3. poza Narwią to byłem wszędzie - do Kazimierza też zamyślamy w tym roku wrócić.

    Oczywiście Ciężkowice i okolice polecam - jak będziesz to nie zapomnij o Jamnej - to magiczne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciebie niełatwo czymś zaskoczyć :)

      Usuń
    2. Miejscem nie, ale już swoim na to miejsce spojrzeniem...

      Usuń
  4. Kilka pomysłów podbieram, dzięki za inspirację ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na takie dłuższe wypady to urlopu trochę mało :( Ale Sudety i Karkonosze też cały czas mam w planach :) A Skamieniałe Miasto w Ciężkowicach serdecznie polecam !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. W znacznej większości miejsc, miałam okazję bywać i wszystkie jak najbardziej godne polecenia. Do odwiedzających Sandomierz zalecam nie zapomnieć o okolicznych Górach Pieprzowych. A tym, co kochają przyrodę na świętokrzyskiej ziemi polecam Ponidzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Luty i widok z Jonaszówki, tak mi bliski... Rozglądam się tutaj (nie po Ojcowie, tylko po Twoim blogu :) dopiero od paru chwil i zanim całkiem się zaczytam, to chciałam powiedzieć, że ogromnie się cieszę z odkrycia. Przeczytałam właśnie wpis o obserwacji ptaków - piszesz tak, że ma się chęć rzucić wszystko i ruszyć w drogę. Już widzę, że znajdę tu sporo znajomych miejsc i mnóstwo pomysłów na nowe wędrówki.
    Udanego roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa, tak dla mnie ważne. Do poczytania!

      Usuń
  8. Najbardziej przyciągają mnie (oprócz gór) te zamglone miejsca, mokradła, pustkowia, Puszcza Białowieska, oglądając te zdjęcia niemal słyszę dźwięki tych miejsc:)

    OdpowiedzUsuń

TOP