16 sierpnia

Śnieżkocentryzm. W Dolinie Pałaców i Ogrodów


Czy 100 kilometrów kwadratowych to dużo czy niewiele? Chyba sporo, ale jeśli umieścilibyśmy na takim obszarze trzydzieści pałaców, zamków i przypałacowych ogrodów skala nam się trochę zmieni. Dolina Pałaców i Ogrodów to fenomen, porównywany do francuskiej Doliny Loary, wpisany na Listę Pomników Historii. Dolina mieści się w Kotlinie Jeleniogórskiej, zamknięta przez Rudawy Janowickie, Góry Kaczawskie i Karkonosze. I to właśnie najwyższy szczyt Karkonoszy - Śnieżka odegrał niemałą rolę w powstawaniu kolejnych rezydencji. 


Kasztele i zamki w Kotlinie Jeleniogórskiej powstawały już od średniowiecza, ale dopiero XIX wiek to czas świetności arystokratycznych rezydencji. Pierwszy przybył hrabia von Reden, który u schyłku XVIII stulecia kupił majątek w Bukowcu. Za nim podążył królewski dwór a także kolejni pruscy arystokraci zachęceni pięknym położeniem kotliny.  Podobno krajobraz Karkonoszy z widokiem na Śnieżkę w centralnym punkcie miał przypominać cenione, alpejskie panoramy. Nowi właściciele pałaców prześcigali się w budowie neogotyckich, klasycystycznych i eklektycznych założeń. Sprowadzali najlepszych architektów i ogrodników, przeprowadzali nowatorskie rozwiązania. 

Dolina kwitła aż do czasów II wojny światowej. Gdy wojenny kurz opadł, w opuszczonych pałacach zainstalowały się państwowe instytucje - szkoły, poprawczaki, PGR-y.  Budynki i ogrody niszczały. Ku lepszemu zaczęło iść w l. 90 ubiegłego stulecia. Pierwsi pionierzy kupowali podupadłe rezydencje i mozolnie przywracali je światu. Obecnie większość pałaców powróciła do życia otrzymując nowe role, powstała nawet Fundacja Doliny Pałaców i Ogrodów. 

Bukowiec


Zacznę od Bukowca, z wielu względów. Od niego tak naprawdę zaczęła się historia Doliny, a także moja przygoda z pałacami w Kotlinie Jeleniogórskiej. Ładnych kilka lat temu przywędrowałyśmy tu z Mamą niebieskim szlakiem z Kowar. Wtedy niewiele się w Bukowcu działo, tym bardziej zaskoczyły mnie zmiany, jakie zobaczyłam w tym roku.





Bukowiec kupił hrabia Fryderyk Wilhelm von Reden w 1785 r. Wcześniej stał tu prawdopodobnie kasztel obronny von Ziedlitzów, później renesansowy pałac Reibnitzów. Nowy gospodarz przebudował go w duchu klasycystycznym. Ale w Bukowcu to nie pałac jest najważniejszy, a ogród. Von Reden stworzył pierwszy na Śląsku romantyczny ogród, sprytnie wkomponowując go w naturalne walory terenu i krajobraz nieodległych Karkonoszy, oczywiście ze Śnieżką w centrum. Jak wyglądał ten angielski, krajobrazowy ogród? Pojawiły się liczne stawy i strumienie, malownicze polany, zagajniki i kępy drzew. Powstały ruiny budowli, które miały nawiązywać do przeszłości - neogotyckie opactwo, amfiteatr, ruiny zamku i wieża widokowa, z której rozciąga się fantastyczna panorama na najwyższe sudeckie pasmo. 

Warto odszukać "Krąg Druidów" i rosnące w kępie, sadzone razem lipy, które spełniają wyszeptane życzenia, zza kolumn greckiej świątyni popatrzeć na Karkonosze i odszukać groby małżonków Von Reden (to pani na Bukowcu zawdzięczamy kościół Wang w Karpaczu) przy ruinach opactwa.

W Bukowcu ma siedzibę wspomniana wyżej Fundacja Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej. W pałacu organizowane są koncerty i wydarzenia kulturalne, działa także Artystyczna Stodoła, a przy niej kawiarnia i sklep z pamiątkami.

Mysłakowice


Nieopodal Bukowca, prawie po sąsiedzku znajdują się Mysłakowice. I tu dotarłyśmy z Mamą w czasie naszej kowarskiej wędrówki. Stąd także rozciągają się wspaniałe widoki na Śnieżkę, szczyt sprawia wrażenie, jakby był na wyciągnięcie ręki. Obrazy te oczarowały kiedyś von Reibnitzów, później feldmarszałka von Gneisenau. W l. 30 XIX wieku majątek odkupił król pruski Fryderyk Wilhelm III i stworzył tu swoją letnią rezydencję. Pałac przebudował słynny architekt Karol Fryderyk Schinkel, później jego uczeń Stuler wyposażył go w elementy neogotyku angielskiego.


Pałac także otoczony był ogrodem romantycznym, z których do dziś zachowały się stawy z licznymi wyspami. Zwróćcie uwagę na unikalną bramę. Król Fryderyk Wilhelm IV kupił od tajemniczej mieszczki szczęki wieloryba grenlandzkiego i kazał zaadaptować je na bramę. Teraz możemy zobaczyć jedynie atrapę (fragmenty oryginału podobno przechowywane są Gminnym Ośrodku Kultury). Obecnie w pałacu mieści się szkoła podstawowa.

Karpniki


Podążamy nadal śladami pruskiej rodziny królewskiej. Docieramy do pałacu Karpniki, który na mapach i drogowskazach funkcjonuje jako zamek. 




Bo i  z wyglądu bardziej niż pałac przypomina zamek. Eklektyczna budowla z charakterystyczną wieżą, zwieńczona attyką malowniczo odbija się w napełnionej wodą fosie. Podobno niegdyś w fosie hodowano karpie, stąd miała wziąć nazwę cała miejscowość.  Pałac należał do Wilhelma I Hohenzollerna, obecnie mieści się tu luksusowy hotel i restauracja. Mnie się ta cisza Karpnik bardzo spodobała, to miejsce bez zadęcia, choć z najwyższej półki. Nieco dalej, też w Karpnikach znajduje się tzw. Pałac Dębowy, dawny pałacyk myśliwski, także przekształcony w obiekt hotelowy.

Bobrów


O Bobrowie malowniczo położonym nad korytem Bobru tylko kilka słów, gdyż jest niedostępny dla zwiedzających. Kiedyś znajdował się tu ośrodek szkoleniowy SA, po wojnie ośrodek dla uchodźców z Grecji i PGR. Trafił w ręce prywatne i od kilku lat znajduje się w remoncie. Fasadę pokrywają rusztowania, ale nie wiadomo kiedy odbudowa się zakończy i co będzie się dalej działo z pałacem.  


Fasada pałacu Bobrów aż kipi od wież, kolumn i wykuszy i czuję, że będzie prawdziwą perełką w Dolinie Pałaców i Ogrodów. Wzrok przyciąga także wielki zębaty mur otaczający pałac, niczym w średniowiecznym zamku angielskim.

Wojanów


Wizualnie to najpiękniejszy spośród wszystkich pałaców Doliny. Wygląda jak z disneyowskiej bajki albo jak kremowy, śmietankowy tort weselny. Taki jest wymyślny, elegancki i wypieszczony. Rezydencja należała do księżniczki Luizy Niderlandzkiej, córki Fryderyka Wilhelma III. 




Niewiele brakowało, a to cudeńko obróciłoby się w ruinę. Po wojnie budynek zajął PGR. W początku XXI wieku wybuchł pożar, który dość mocno zniszczył pałac. Spalił się dach i wyższe piętra. Pałac straszył osmalonymi ścianami i został wystawiony na sprzedaż, na szczęście znalazł się ktoś, kto przywrócił go do dawnej świetności. Obecnie w wojanowskim pałacu oraz dawnych budynkach gospodarczych mieści się kompleks hotelowo - konferencyjny, dwie restauracje i centrum spa. Z okien oczywiście widać Śnieżkę. Nieopodal płynie rzeka Bóbr, która oddziela Wojanów od kolejnej rezydencji, w Łomnicy.


Łomnica


Pałac został zakupiony w l. 90 przez potomka ostatniego z przedwojennych właścicieli, kolejnego z baronów von Kuster. Został solidnie odremontowany i oddany do użytku. Można w nim zamieszkać, dobrze zjeść lub choćby zwiedzić wnętrza. Obok właściwego pałacu znajduje się mniejszy, tzw. dom wdowy. 



Na mnie wrażenie zrobiły zaadaptowane budynki gospodarcze - tzw. Folwark W jednym z nich znajduje się restauracja, w pozostałych kilka ciekawych sklepów - z wyrobami lnianymi, pamiątkami, rękodziełem, smakowitymi przetworami a także piekarnia. W Łomnicy zauważyłam kilka galerii artystycznych, ciekawie wyglądających kawiarni i sklepów. Widać, że sąsiedztwo pałacu służy miejscowości i korzystają na tym wszyscy.

Odwiedziliśmy tylko kilka spośród prawie trzydziestu obiektów. Zabrakło nam czasu na Staniszów, Paulinum, Ciszycę. Nie dotarliśmy do Miłkowa, Pakoszowa i Dąbrowicy. Ale i tak byliśmy zachwyceni tym, co udało nam się zobaczyć - architekturą a przede wszystkim położeniem rezydencji. Wybrać najpiękniejszego pałacu Doliny nie sposób. Dwóch takich samych nie znaleźliśmy. Wszystkie łączy jedno - trzeba się rozglądać za Śnieżką, na pewno pojawi się gdzieś na horyzoncie.

2 komentarze:

  1. Genialny pomysł pisać "zwróćcie uwagę na bramę"... Nie dając jej zdjęcia...

    Wybieramy się tam z Marzenką, ale tak ciut po sójkowemu ;). Zresztą bardziej na zamki niż na pałace, a na wszystko i tak czasu nie starczy.

    W każdym razie fajny materiał.
    Ps. Pozdrowienia dla Mamy, już wiem po kim masz takie zacięcie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej cieszy, że Dolina przetrwała czasy "słusznie minione" i wraca do dawnej świetności :)

    OdpowiedzUsuń

TOP