19 grudnia

12 miejsc, które zaczarowały mnie w 2016 roku



Myślę już o pierwszych podsumowaniach roku, który okazał się bardzo dobry podróżniczo. Ale zanim policzę liczbę dni poza domem, ilość przedeptanych kilometrów i napisanych postów, zamykam oczy i widzę kilka miejsc - momentów, do których mogłabym się cofnąć w każdej chwili każdego roku.


1.Szczecin



Niby wiem, że miasto, które promuje się hasłem Pływający Ogród powinno zwiedzać się w jakiejś ciepłej porze roku, a ja na przekór wybrałam sie w środku mroźnej zimy i choć było chłodno, a raz to nawet głodno, Szczecin mnie zaczarował! Co wspominam najmilej? Wały Chrobrego i zapach czekolady nad Odrą, bryłę katedry św Jakuba w płatkach śniegu i  paszteciki, którymi objadałam się każdego dnia.

2.Przemyśl



To było odkrycie i nie wiem sama, dlaczego dokonałam go tak późno. W Przemyślu było wszystko co lubię- dobre jedzenie, klimat galicyjskiego miasta, multum zabytków i muzeów oraz niespieszna włóczęga ulicami i uliczkami. 

Zobacz także: 7 powodów, by odwiedzić Przemyśl

3. Beskid Wyspowy


Choć w Beskidzie Wyspowym gościłam już kilkukrotnie, dopiero w tym roku zaczęłam systematycznie poznawać pasmo. Byłam tu o każdej porze roku i żadna mnie nie zawiodła. Królową pasma jest owiana zła sławą Mogielica, ale urzeka i Ćwilin, i Luboń Wielki. A prawdziwy sztos to Sczyrzyc, wieś u stóp Cietnia, z klasztorem Cysterskim, której niespieszna atmosfera nie zmieniła się chyba od średniowiecza. I mają taaakie piwo!

Zobacz także:

4. Międzygórze


A drugim górskim odkryciem było Międzygórze, leżące u stóp Masywu Śnieżnika. Sama nie wiem, czy to nie najpiękniejsza wieś w Polsce. Drewniane wille i malownicza Wilczka tworzyły taką atmosferę, że nawet nie chciało się chodzić po górach, tak było ładnie na dole ;)

5. Winnice ziemi sandomierskiej



Polskie winnice to była moja terra incognita i choć od dłuższego czasu planowałam wycieczkę wokół Zielonej Góry przyszła w końcu góra do Mahometa i trafiłam do winnic prawie za progiem domu. Ponad siedmiogodzinna enopodróż w klimacie iście toskańskim  skończyła się bardzo dobrym humorem przez resztę dnia i obietnica powrotu na kolejną edycję.

6. Kanał elbląski


To na pewno jedno z tych miejsc, którymi możemy chwalić się przed światem, bo jest niezwykłe i absolutnie niepowtarzalne. Pamiętam podekscytowanie przy wjeździe na pierwszą pochylnię (w sumie na ostatniej było takie samo). Kanał elbląski tak polubiłam, że zostałam jego ambasadorką na portalu Polska travel.

7.  Cerkwie w Beskidzie Niskim


Prawdziwe perełki architektury drewnianej rozrzucone w krajobrazie nieistniejących wsi, zielonych wzgórz i zdziczałych sadów. Wskazać najpiękniejszej nie sposób, wymienić wszystkich też nie potrafię. Kamienne krzyże, wąskie oczy Świętych smutno patrzące ze ścian i trójramienne krzyże towarzyszyły mi jeszcze długo po powrocie z Beskidu Niskiego.

8. Sieć Cittaslow na Warmii



Małe, urokliwe miasteczka tworzą sieć, w której dobrze się żyje i dobrze zwiedza. Szczególnie urzekła mnie Orneta autentycznym klimatem i Reszel - swoimi czerwonymi dachami, gotyckimi mostami i widokiem z wieży kościoła.

9.Ostrów Tumski w Poznaniu



Mieliśmy tu spędzić miłe przedpołudnie, wsiąkliśmy na cały dzień. Katedra, Muzeum Archidiecezjalne, genialne Genius Loci i Brama Poznania skutecznie wypełniły nam czas. A wieczorem włóczyliśmy się po uliczkach Śródki, od knajpki do knajpki.

Zobacz także: Poznań na weekend

10. Ostrzyca Proboszczowicka


Z całego Pogórza Kaczawskiego najbardziej ujęła mnie Ostrzyca Proboszczowicka, której stożkowa sylwetka towarzyszyła mi już podczas podróży autobusem. Była symbolem tego wyjazdu, naszym azymutem i punktem odniesienia. Choć wdrapanie się na szczyt kosztowało sporo wysiłku, widok z góry nosze cały czas pod powiekami.

11. Mewia Łacha


Mój mały ptasi raj w środku wakacyjnego szaleństwa nad Bałtykiem prawie w szczycie sezonu. Ostoja ptaków przelotnych i wędrujących za nimi ptasiarzy. Z wieży widokowej rozpościera się panorama ujścia Przekopu Wyspy i piaszczystych wysepek, na których pasa się ptaki wodno - błotne przed dalszą wędrówką. Bardzo żałowałam, że spędziłam tam tylko jeden dzień i będąc na Mierzei Wiślanej cały czas zerkałam na zachód, w stronę Mikoszewa, ale już powrócić się nie udało.

12. Rynek w Dukli


To takie miejsce - impresja, chwila w podróży, którą się wspomina. Czerwcowy słoneczny dzień, lody roztapiające się na palcach. Pusty rynek, tylko lokalni amatorzy wina okupują jedyną ławkę w cieniu. Opowieści galicyjskie, napływające falami, pies z kulawą nogą. Spokój.

Jak najwięcej takich miejsc i wspomnień życzę Wam i sobie w Nowym Roku.

9 komentarzy:

  1. Beskid Niski, cerkwie, Dukla, to są miejsca, które uwielbiam. Przede mną jeszcze Przemyśl i Międzygórze, byłem kiedyś, ale to było wieki temu, najwyższy czas powtórzyć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Niskiego do Przemyśla niedaleko :) Zobaczysz ile się zmieniło przez lata :)

      Usuń
  2. Orneta jest rzeczywiście niesamowita. W ogóle Mazury i te widoki to coś niesamowitego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przemyśl to miejsce, które za każdym razem mnie również urzeka. Mewia Łacha zaś jest magicznym miejscem na mapie Pomorza i cieszę się, że udało Ci się ją odkryć. Ostrów Tumski mnie z kolei rozczarował, nie wiem, może to kwestia pogody, tłumów ludzi albo złego nastroju, ale nie poczułam tej magii, którą widać na Twoim zdjęciu.
    zaciekawiłaś mnie za to Międzygórzem, o którym chyba nigdy nie słyszałam. dodaję do listy miejsc do odwiedzenia... rośnie w zastraszającym tempie, ale może kiedyś się uda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Poznaniu byłam zdecydowanie po sezonie i może dlatego nie było takich tłumów. Kiedyś zwiedzałam Ostrów w czerwcu i rzeczywiście nie zrobił na mnie takiego wrażenia.
      A Międzygórze polecam obiema rękami!

      Usuń
  4. Jak by nie patrzeć caluteńka Polska, no może środeczek cokolwiek zaniedbany ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku tak to niestety wyglądało, Polska centralna do poprawki :)

      Usuń
  5. Same wspaniałe miejsca! Różnorodne i w tym ich urok.

    OdpowiedzUsuń

TOP