Jak na tak małą miejscowość Szamotuły, położone około 30 km na północny zachód od Poznania mają niezwykłe szczęście (lub nieszczęście) do duchów. W mieście znajdują się dwa zabytki, dla których z pewnością warto tu przyjechać i oba są nawiedzone! Co zobaczyć w Szamotułach? Poczytajcie.
Koniec świata w Szamotułach
Tuż obok znajduje się najcenniejszy zabytek Szamotuł - późnogotycka bazylika kolegiacka p.w. Matki Bożej Pocieszenia i św. Stanisława Biskupa. Ceglana świątynia kryje w swoim wnętrzu cudowny obraz MB Pocieszycielki Pani Szamotuł. Malowana na desce ruska ikona przybyła do Szamotuł krętymi niczym rzeka Sama drogami. Była własnością nieznanego z imienia kniazia ruskiego, więźnia Jana Kazimierza. Wizerunek spodobał się ówczesnemu właścicielowi Szamotuł, Aleksandrowi Wolffowi, zdobył ją jednak dopiero po śmierci kniazia. Przywiózł ikonę do Szamotuł, a ta wkrótce zaczęła płakać krwawymi łzami. Została zabrana pod Wiedeń, podobno przed jej obliczem wojska polskie modliły się o zwycięstwo. W końcu umieszczono ją w ołtarzu bocznym i otoczono kultem. W kolegiacie warto zwrócić uwagę na nagrobki dawnych właścicieli miasta i zadrzeć głowę w górę, by zobaczyć cudowne sklepienia gwiaździste. A gdzie te duchy, zapytacie?
Są i duchy, i to całe stado. Jeśli przyjrzycie się cegłom w fasadzie świątyni, łatwo zauważycie okrągłe, jakby wywiercone otwory. To sprawka dusz potępieńczych z pobliskiego cmentarza. Przychodzą nocami i wiercą piszczelami dziury, a gdy przewiercą mur na wylot nastąpi koniec świata. Zdradzę Wam, że mamy jeszcze dużo czasu. Niedowiarki twierdzą, że to dawni mieszkańcy Szamotuł wierząc w lecznicze właściwości poświęconej cegły sami wywiercili otwory, by zdobyć leczniczy ceglany proszek. Nadmienić także należy, że kolegiatę miał łączyć podziemny tunel z zamkiem Górków, kolejnym zabytkiem Szamotuł. Udajmy się tam i my, ale drogą naziemną.
W więzieniu Czarnej Damy
W kompleksie zamkowym dawnych rodów Szamotulskich i Górków działa Muzeum - Zamek Górków. Zarezerwujcie sobie przynajmniej dwie godziny, żeby zwiedzić wszystkie wystawy. W dawnej oficynie mieści się wystawa etnograficzna, a na niej m.in ciekawy zbiór strojów ludowych (i trzeba się schylić, by zajrzeć młódce pod spódnicę i zobaczyć słynną czerwoną halkę - piekielnicę).
W odbudowanym gmachu zamkowym zgromadzono największą w zachodniej Polsce kolekcję ikon. W salach odtworzono dawne wnętrza (niestety nie zachowały się oryginalne zamkowe eksponaty).
Do zwiedzenia pozostała nam ponura, samotna gotycka wieża. To słynna Baszta Halszki. To tu miał więzić swoją młodą i majętną żonę Halszkę Ostrogską srogi Łukasz Górka, tu po latach nieszczęśnica miała umrzeć. Historycy twierdzą, że baszta mieszkalna jak na swoją epokę była luksusowa, ale Halszka chyba miała inne zdanie, bo do dziś pojawia się w postaci Czarnej Damy w dni ponure jak dzisiejszy.
Wierzcie albo nie wierzcie legendzie, ale z trzech braci Górków wszyscy umarli bezdzietnie i włości przeszły w inne ręce. Klątwa czy choroba?
Ducha Halszki nie spotkaliśmy, za to w wieży mogliśmy prześledzić historię Szamotuł od czasów najdawniejszych aż po współczesne. Z samego szczytu rozciąga się widok na piękny park i spokojne miasteczko. Jeszcze chwilę spacerujemy po mieście odkrywając ładne zakątki i ciche ulice. Skoro wiecie już, skąd nadejdzie koniec świata, nie wahajcie się tylko przybywajcie do Szamotuł.
Warto przybyć, ale tylko w czerwonej halce. ;)
OdpowiedzUsuńW sumie.... zwłaszcza do krótkich spodenek trekkingowych ;)
UsuńSzamotuły a zwłaszcza baszta czarnej księżniczki grają też niepoślednią rolę w Szachiście Łysiaka, to tam właśnie planowano podmienienie Bonapartego i porwanie go.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do odwiedzenia Szamotuł, bo zawsze tylko przejazdem.
OdpowiedzUsuń