To rzeka - symbol, chyba
najbardziej polska z polskich rzek. Widzę ją codziennie, gdy idę do pracy, w
Krakowie zamkniętą w betonowe nabrzeże. "Moja" Wisła płynie
kilkadziesiąt kilometrów dalej, przez świętokrzyskie. Rozlewa się szeroko,
świeci łachami piachu, pieni się na główkach i kamiennych opaskach, czasem
błyśnie srebrnymi łuskami boleni. Znam Wisłę warszawską i Wisłę toruńską. Znam
też gdańską. Ale jak wygląda jej źródło, miejsce, w którym bierze swój
początek? Po odpowiedź muszę wybrać się do województwa śląskiego, do Wisły (a
jakże!).
Skąd się bierze Wisła?
Posłuchajmy legendy. Na
dzisiejszych zboczach Baraniej Góry rządził władca gór, Beskid. Miał dwie
córki - wesołą Białkę i spokojną Czarnochę. Dziewczęta były odpowiedzialne za
rozprowadzanie wody w królestwie, tak by nikomu w dolinie nie doskwierało
pragnienie.
Białka zbiegała bystro
północno- zachodnim stokiem Baraniej, Czarnocha powoli południowo - zachodnim.
Spotykały się u podnóża góry. Ciekawe świata dziewczęta pewnego dnia postanowiły
wysłać falę, by ta opowiedziała im o świecie, który spotka za górami. Ale
wysłana fala nie wracała, choć królewny wysyłały kolejne i kolejne. Nieświadome
dały początek rzece, którą nazwały Wyszła.
Zobacz także: Rok Wisły. Od źródeł do ujścia
Zobacz także: Rok Wisły. Od źródeł do ujścia
W rzeczywistości geneza
nazwy naszej Królowej jest dużo ciekawsza. Z całą pewnością sięga czasów
przedsłowiańskich, już w I w. p.n.e. pojawia się w formie Vistla lub Vistula.
Prawdopodobnie nazwa pochodzi od praindoeuropejskiego słowa veis, które
oznacza po prostu rzekę. Rzadko zdajemy sobie sprawę, jak pradawnymi słowami
posługujemy się na co dzień, prawda?
Nie tylko poszukiwania
źródła słowa Wisła nie są proste, trudność sprawić mogą także źródła samej rzeki.
Kłopoty wynikają z faktu, że Wisła ma dwa potoki źródłowe, wspomniane już
siostry Czarną i Białą Wisełkę. Po połączeniu tworzą potok Wisełka. Natomiast o
rzece Wiśle mówić możemy w miejscu, w którym z Wisełką łączy się Malinka. Uff,
choć to skomplikowane nie zrażamy się i szukamy prawdy o Wiśle u źródeł.
Wisła w Wiśle
Do Wisły, kurortu w
Beskidzie Śląskim przybywamy przed południem. Nasze poszukiwania źródeł Wisły
rozpoczynamy na zaporze powstałej w 1973 r. Tworzy ona malowniczy Zbiornik
Czerniański, źródło wody pitnej dla okolicy. Stąd mamy dwie drogi do
wyboru. Pierwsza to czarny szlak do Schroniska Przysłop, drugi to szlak niebieski
Doliną Białej Wisełki.
Wybieramy drugą opcję i
ruszamy wzdłuż potoku. Nazwa nie kłamie, rzeka w tym miejscu to prawdziwy
górski potok, spieniony, wartki spadający białymi kaskadami ze skalnych progów.
Docieramy do Kaskad Rodła.
Rodło (neologizm utworzony od słów rodzina i godło) to symbol używany od 1933
r. przez Związek Polaków w Niemczech. Rodło przedstawia Wisłę z zaznaczonym
Krakowem i powstał jako odpowiedź Polaków na dojście Hitlera do władzy i
upowszechnianie swastyki. Same kaskady to 16 progów
wodnych, o wysokości od 0,5 do 5 m.
Idziemy w górę rzeki. Potok
zamienia się w strumyk, potem w maleńką strużkę, aż wreszcie znika nam z
zasięgu wzroku i słuchu. Trawersujemy zbocze Baraniej Góry. Tuż przed szczytem,
gdy szlak ostro skręca w prawo musimy zejść szeroką ścieżką dość stromo w dół.
Na wysokości 1120 m n p m znajduje się duży głaz z napisem Wantule im.
L. Zejsznera. Jesteśmy na miejscu. Nieopodal w ziemi znajduje się
zagłębienie wielkości pięści z czystą i zimną wodą. Dotarliśmy do jednego z
cieków potoku Wątrobnego, uznawanego za źródło Białej Wisełki. Pomyśleć, że
1047 km dalej wielka, szeroka rzeka wpada do Bałtyku.
Wykapy Czarnej Wisełki na
południowo - zachodnim stoku, podobno zupełnie inne w swoim charakterze
zostawiamy sobie na kolejną wycieczkę.
A oto jaka nagroda czekała
na nas na szczycie Baraniej Góry:
A więcej o Wiśle opowiadam tutaj
Ja znam niestety tylko Wisłę krakowską - uregulowaną :)
OdpowiedzUsuńTo z pewnością fascynujące znaleźć takie miejsce, w którym początek bierze największa polska rzeka, my dotarliśmy do źródlisk dużo mniejszych rzeczek :)
Pozdrawiamy :)
Byłem widziałem chętnie bym powtórzył...
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst i!zdjęcia.
Świetny tekst! Beskid Śląski jest wart odwiedzenia z uwagi na wspaniałe widoki ze szlaków.
OdpowiedzUsuńJak ja dawno już tam nie byłem. Strasznie zaniedbałem Beskidy. Przeczytam jeszcze kilka Twoich tekstów, spakuję plecak i pojadę :-)
OdpowiedzUsuńUwielbam te rejony <3
OdpowiedzUsuń