Karkonosze
to bardzo stare góry. Przede wszystkim geologicznie, bo dźwigają
na grzbiecie jakieś 350 mln lat. I w świadomości ludzi to także
stare góry. Są obecne w folklorze, w legendzie, w wierzeniach „od
zawsze”. Nazywano je Górami Olbrzymimi i Górami Burzowymi. Czy
dlatego, że szczyty są tak wybitne, a aura zmienia się jak w
kalejdoskopie? Być może. A może miano zyskały przez wzgląd na
ich potężnego opiekuna, tajemniczego mieszkańca Karkonoszy,
zwanego Rübezahlem, Sowiduchem, Liczyrzepą lub po prostu Duchem
Gór?
Na
początek chcę Was przestrzec. Wędrując po Karkonoszach nie ważcie
się wymawiać na głos imienia Liczyrzepa, bo napytacie sobie biedy.
Dlaczego? Już wyjaśniam.
Bohaterem
słynnej legendy jest nasz Duch Gór i piękna piastówna świdnicka,
Dobrogniewa. Demon porwał pannę, ale ta wzięła się na sposób i
zaznaczyła, że nie zgodzi się oddac swemu prześladowcy póki nie
policzy on wszystkich rzep w polu. Zajęty matematyką Duch Gór nie
zauważył ucieczki sprytnej dziewczyny. Zwano go od tej pory
prześmiewczo Liczyrzepą (z niem. rübe- rzepa
i zahlen -liczyć).
I
chyba ukłuto tę obraźliwą i kpiącą nazwę tylko po to, żeby w
sobie lęk przed Władcą Karkonoszy oswoić. Duch Gór nie był
nigdy kimś, kogo zwykły śmiertelnik mógł wywieść w pole rzepy.
W
rzeczywistości naukowcy wywodzą etymologię miana Rübezahl od
kruka, ogona lub po prostu demona. Teorii na ten temat jest bez liku.
Bo i Duch Gór to postać bardzo tajemnicza. Z całą pewnością
wywodzi się on ze starego rodu, z plemienia Risów, Olbrzymów,
którym Karkonosze zawdzięczają swoja niemiecką nazwę-
Risengebirge.
Pomnik Ducha Gór |
Kim
jest Duch Gór? Mówiąc najprościej, jest władcą i opiekunem
Karkonoszy, strażnikiem ukrytych skarbów, patronem dzikiej
zwierzyny i pomocnikiem zagubionych wędrowców. Nie jest istotą zła
czy złośliwą, jest amoralny, jak Natura. Czasem zsyła niepogody,
czasem pomaga odnaleźć zagubiony szlak. Najczęściej ukazuje się
w postaci starca, czasem z jelenim porożem na głowie, dlatego
niektórzy dopatrują się w nim
śladu celtyckiego Boga Cernunnosa
lub germańskiego Wotana.
A
gdzie Ducha Gór można najłatwiej spotkać?
Na
pewno w Szklarskiej Porębie. Na Skwerze Radiowej Trójki, w centrum
kurortu znajduje się pomnik przedstawiający najstarszy znany
wizerunek Ducha Gór z 1561 r. Postać przypomina pół-zwierzę pół
-człowieka z długim ogonem i jelenim porożem na głowie.
Szukając
naszego bohatera zajrzyjcie także na ulicę 11 listopada. Tu
znajduje się dom braci Hauptmannów, zakupiony przez nich w
1890 r. Młodszy z rodzeństwa- Gerhard, jest zdobywcą literackiej
nagrody nobla za całokształt twórczości. Starszy, Carl także był
literatem, a przy tym ogromny miłośnikiem wierzeń ludowych.
Napisał Księgę Ducha Gór, w której zebrał krążące
wśród mieszkańców górskich wiosek opowieści o Rübezahlu. Dom
Hauptmannów można zwiedzać, wewnątrz znajdziecie piękne
wyposażenie, pamiątki, a także sporo materiału o Duchu Gór. Tak
sobie myślę, gdybym miała taki widok z tarasu niewiele
zajmowałabym się pisaniem.
Dom Hauptmanów |
Będąc
w Szklarskiej Porębie nie sposób ominąć skały Chybotek,
która wbrew wszelkim prawom logiki chybota się, a nie spada.
Podążając od niej szlakiem czerwonym dotrzecie do Złotego Widoku
z cudowną panoramą Karkonoszy. Stąd już tylko kilka kroków
dzieli nas od tzw. Grobu Karkonosza. Jak chce tradycja, Duch
wygoniony przez ludzi, którzy coraz częściej deptali Karkonosze
znalazł tu miejsce wiecznego spoczynku. Możecie temu wierzyć, lub
nie. Ja nie wierzę.
Chybotek |
Grób Karkonosza |
Duch
Gór nie umarł i łatwo się o tym przekonać przemierzając
karkonoskie szlaki. Wdrapcie się na Łabski Szczyt, spójrzcie na
Karpacz spod Słonecznika, zdobądźcie kapryśnicę – Śnieżkę i
przejrzyjcie w tafli Małego Stawu. A jeśli w środku słonecznego
dnia pogoda nagle się popsuje bądźcie pewni, że to Duch Gór
pokazuje Wam jedną ze swoich twarzy.
Karkonosze są przepiękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Na nasze szczęście, podczas naszego wędrowania po Karkonoszach, Duch Góry był dla nas dość łaskawy i pozwolił nam przejść duży fragment głównej grani Karkonoszy bez kropli deszczu.
OdpowiedzUsuńJa jakoś dwa lata temu na nowo ukochałam Karkonosze, chociaż jestem z Dolnego Śląska i znam je od dziecka. Te góry są naprawdę piękne. Pozdrawiam! A postać Ducha Gór wolę w wersji "brodatej". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChybotek spada bardzo często ale go miejscowi stale podnoszą i na miejsce odkładają żeby turystów wabił ;-)
OdpowiedzUsuńKarkonosze są przepiękne a historie i legendy - np. ta o Duchu Gór - dodatkowo dodają im uroku. Nie ma to jak usłyszeć trochę legend z ust pani historyk :).
OdpowiedzUsuńMam duże zaległości w Karkonoszach i bardzo bym chciała je nadrobić. Czuję się bardzo zachęcona :)
OdpowiedzUsuńPiękne krajobrazy! :)
OdpowiedzUsuń