06 kwietnia

Stare miasto w Kostrzynie. Podróż przez ruiny


Był luty 1945 r. Śnieg leżał na Berliner Strasse. Od Odry wiał zimny wiatr. Chodniki, ulice, zaułki miasta były puste. Kilka dni wcześniej całą ludność cywilną ewakuowano, a niemieckim oddziałom zamkniętym za murami Festung Kustrin wydano rozkaz bronienia drogi do Berlina przed Armią Czerwoną do ostatniego żołnierza. Walki trwały aż do końca marca. Bezustanny ostrzał artyleryjski oraz potężne naloty sprawiły, że stare miasto w Kostrzynie praktycznie przestało istnieć.


Zniknął pod gruzami najpiękniejszy rynek w Brandenburgii, zniknęły zielone place i pomniki. W gruzach leżał XIV - wieczny kościół, krzyżacki zamek i pyszny ratusz. Zniknęło ponad 8200 domów!
Miasta po wojnie nie odbudowano. Nowy Kostrzyn rozwijał się nieco dalej, w widłach Warty i Odry. Na starym mieście pozostały ruiny, częściowo rozebrane jeszcze w l. 60, nieco zagospodarowane dopiero w l. 90.

Wita nas przeglądający się w Odrze bastion Filip. To jeden z ocalałych fragmentów twierdzy Kostrzyn. Bastiony i obwałowania wokół Kostrzyna powstawały już od XV wieku. W XVII i XVIII wieku twierdza Kostrzyn była jedną z najnowocześniejszych twierdz w tej części Europy, twierdzą, na której zatrzymywały się najpotężniejsze armie Europy.

Przekraczamy niepozorną bramkę i znajdujemy się na brukowanej ulicy. Chodniki z potężnych płyt, okazałe krawężniki i ten porządny, równy bruk sprawiają, że moglibyśmy się poczuć jak na każdej lepszej starówce. Na drogowskazach gotykiem wypisano nazwy ulic - po polsku i po niemiecku. Strzałki prowadzą do rynku, zamku i kościoła. Tylko tu, w kostrzyńskim starym mieście nie ma ani kościoła, ani zamku, ani kamienic. Na Kietzer Strasse po naszej prawej i lewej stronie mijamy tylko schody. Kilka stopni, nieprowadzących do niczego. Chyba że do nieba. Zamiast fasad kamienic - resztki muru i gruzu. 



Docieramy do miejsca, w którym znajdował się zamek. Zachowały się jedynie ozdobne posadzki, spiralne schody i resztki zawalonych piwnic. Przed pozostałościami zamku stoi pusty cokół pomnika Jana z Kostrzyna. Tuż obok znajdują się ruiny Kościoła Mariackiego, z którego pozostały właściwie tylko krypty i niewielki murek. Miejsce po świątyni znaczy drewniany krzyż. 



Siadamy na ławce i chwile wpatrujemy się w przestrzeń, która kiedyś stanowiła serce miasta. Myślę o ludnych kamienicach, zabytkach światowej klasy, pięknym układzie przestrzennym miasta zamkniętego murami i bastionami, oblewanym wodami Odry i Warty. Oczami wyobraźni widzę te wszystkie kawiarnie i knajpki, sklepiki z pamiątkami i tłumy turystów, jak w każdym innym mieście. Jak Kostrzyn wyglądałby dzisiaj?

Pięknym brukiem Zaułka Kościelnego, docieramy do Berliner Strasse. Zamyka ją Brama Berlińska. Tędy kiedyś jeździł tramwaj. Obecnie po szynach nie ma śladu. W bramie znajduje się Muzeum Twierdzy Kostrzyn nad Odrą,  w którym dowiecie się wszystkiego o twierdzy, mieście, jego życiu i zagładzie.

Kostrzyn nazywa się "Polskimi Pompejami". Czy to trafna nazwa? Pewnie można się spierać. Pompeje zmiótł kataklizm naturalny, Kostrzyn wpadł pod walec Historii. Ale jeśli myślimy o katastrofie, która sprawiła, że żyjące miasto żyć przestało - ta nazwa pasuje tutaj absolutnie. Stary Kostrzyn to też pewnego rodzaju cmentarz, cmentarz miasta.

3 komentarze:

  1. wojna naprawdę zniszczyła mnóstwo przepięknych miast. ale takie jest życie, coś się rodzi i coś znika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zmilczę zachwycony pięknem opisu.

    OdpowiedzUsuń
  3. niesamowite miejsce, o którym - przyznaję - nigdy nie słyszałam. tragiczny świadek historii. ja również zawsze w takich miejscach oczami wyobraźni widzę te wszystkie historie, miejsca, widoki, które już się nigdy nie wydarzą i nie ziszczą.

    piękne miejsce. smutne miejsce. bardzo ważne miejsce. dziękuję, że je zobaczyłam chociaż w taki sposób.

    OdpowiedzUsuń

TOP