Na plaży fajnie jest. Być może. Ja niestety należę do osób, które plaży nie znoszą. Owszem, miło jest pogrzać się na gorącym piasku, zjeść ziemniaka na patyku i popatrzeć na ludzi i parawany, ale przez dwie godziny. I nie dwie w ciągu dnia, ale dwie podczas całego urlopu. Siedzenie na plaży mnie nudzi. Natomiast Morze Bałtyckie uwielbiam, nawet gdy wieje i leje. Mamy nieprawdopodobne szczęście, że nad naszym morzem jest tyle do robienia. Co dokładnie? Oto poradnik dla osób, które mają przed sobą, powiedzmy, pięć dni i chcą je spędzić inaczej niż w przyjemnym cieple plaży. Zaczniemy od zachodnich krańców wybrzeża. Dziś zabieram Was na naszą największą Wyspę. Co zobaczyć na Wolinie?
Wolin, największa polska wyspa, w 1960 r. w dużej części została objęta Wolińskim
Parkiem Narodowym (strona Parku pod tym linkiem). Słynie z klifów, bielików, Wikingów i Międzyzdrojów. To wszystko jeszcze przed nami. Na bazę wypadową polecam
miejscowość o wdzięcznej nazwie Wisełka. Jest tu
kameralnie, nie tak tłoczno, a i lody, i gofry są jak najbardziej dostępne.
Miejscowość jest pięknie położona nad jeziorem o tej samej nazwie, po którym popływać można na
kajakach i rowerkach wodnych. W bukowym lesie ukryta jest latarnia morska Kikut, nieudostępniona do zwiedzania, ale bardzo
malowniczo położona. Na dłuższy spacer można podążyć aż do
jeziora Czajcze z położonym nad nim grodziskiem i Wydrzym Głazem, który
podobno nazwę wziął od bawiących się na nim zwierząt. To wszystko w Wisełce.
Wyruszmy jednak dalej.
Wisełka- Międzyzdroje. Spacer dziką plażą
Zaczniemy od spaceru, i to nie byle jakiego, bo prawie dziesięciokilometrowego. Z plaży ruszamy czerwonym szlakiem nadmorskim i wędrujemy wzdłuż morskiego brzegu na zachód. Mimo, że to szczyt sezonu oprócz nas na szlaku nie ma żadnych wczasowiczów. Po piasku biegają ostrygojady, piaskowce i biegusy a mewy siodłate wyrywają sobie kawałki ryby. Po kilku kilometrach piasek zmienia się w kamienie, przed nami pojawia się głazowisko, zwane piastowskim. Nad nami górują klify- w tym największy na polskim wybrzeżu- Góra Gosań (93 m npm).
W Międzyzdrojach |
Ale i z Międzyzdrojami musimy się zmierzyć.
Wychodzimy na reprezentacyjną Promenadę Gwiazd i porównujemy swoje dłonie z
tymi sławnymi dłońmi. Na molo zajadamy lody. Widok stąd na plażę jest...
oszałamiający. Dziś w Międzyzdrojach
już nic nie
zobaczymy, bo chcemy wrócić tą sama drogą. Dla tych, którzy mają dość spacerów- do
Wisełki w
sezonie kursują liczne busy.
Wolin. W złotej Winecie
Będąc na Wolinie nie można nie odwiedzić
miejscowości Wolin. Brama
do wyspy to miasto bardzo stare, wzmiankowane już w IX w. Tu miała
znajdować się legendarna Wineta zatopiona z powodu chciwości jej mieszkańców, tu leżał Jomsborg,
obronny gród Wikingów na południowym brzegu Bałtyku. Dzisiejszy Wolin, choć nieco
pusty i senny, stara się pamiętać o swojej przeszłości i oferuje kilka ciekawych
miejsc, by się z nią zapoznać.
Absolutnym hitem jest Centrum
Słowian i Wikingów. Zrekonstruowano tu z dużą pieczołowitością średniowieczną osadę. Nawet
kamienie runiczne są wiernymi kopiami oryginałów, co do jednej runy. W chatach
odbywają się warsztaty i pokazy tradycyjnych rzemiosł. Można
zmierzyć się z łukiem i mieczem, spróbować zielarstwa i kowalstwa. W
skansenie powstała także stocznia szkutnictwa historycznego. A dla głodnych
jadłodajnia. Żałuję, że podczas
mojej tam bytności pod kuchnią dopiero rozpalano ogień.
Zanim powrócimy do centrum miasta zatrzymajmy się na moście nad Dziwną. Widzimy
stąd
spichlerze i górujący w panoramie kościół św. Mikołaja.
Wolin został zniszczony podczas wojny aż w 70 %. W gruzy obróciły się najpiękniejsze
budynki w mieście. To, co widzimy z mostu, to ułamek
tego, co moglibyśmy podziwiać do 1945 r.
Centrum Słowian i Wikingów |
Drugim miejscem, które trzeba odwiedzić jest Muzeum Regionalne, kryjące za murami prawdziwe skarby. Podziwiamy wyroby z bursztynu, figurki kultowe, w tym posążek Świętowita (jego dużą, drewnianą kopię znajdziecie nieopodal ul. Katedralnej w miejscu, w którym oryginał został znaleziony), brązową biżuterię, a z głośników płyną legendy o wróżebnych koniach, o złotej Winiecie i o krwawych Wikingach.
W Wolinie jest jeszcze jedno miejsce warte uwagi. To
rezerwat archeologiczny Wzgórze
Wisielców. Prawda, że już sama nazwa przyprawia o dreszcz na plecach? To stare
cmentarzysko (jeszcze widać zarysy
kurhanów) i równocześnie miejsce, które przez wieki upodobano sobie do
wykonywania egzekucji. Na szczycie wzgórza spotkacie kolejnego słowiańskiego
Boga - Trzygłowa. Chętni mogą powrócić po zmroku nad rzekę i w blasku księżyca czekać aż z toni
wynurzy się zatopiona Wineta.
Świnoujście. Z widokiem na zatokę
Musimy także odwiedzić Świnoujście. Największe miasto w regionie posiada status uzdrowiska, jest
przepięknie położone między morzem i deltą Świny i obejmuje swym zasięgiem aż 44 wyspy
(!). Żelaznym
punktem wizyty w Świnoujściu jest przeprawa na Wyspę Uznam promem osobowo- samochodowym
Bielik. Promy w sezonie kursują
nieprzerwanie, są bezpłatne, bardzo ładnie widać z nich
miasto, dlatego o amatorów pływania w tę i z powrotem przez dobrą godzinę
nietrudno.
Latarnia morska w Świnoujściu |
To Fort Gerharda,
pruska twierdza strzegąca niegdyś drogi wodnej do Szczecina. Dobrze się zastanówcie
zanim przekroczycie jej mury. Gdy weźmie Was w obroty jeden z pruskich
kaprali, nie wywiniecie się od musztry! Przyszykujcie się na co najmniej 1,5 godziny doskonałej
zabawy.
O atrakcjach po drugiej stronie Świny poczytacie tutaj. A jeśli lubicie odkrywanie tajemnic ukrytych pod ziemią, zajrzyjcie do Podziemnego Miasta - Baterii Vineta
O atrakcjach po drugiej stronie Świny poczytacie tutaj. A jeśli lubicie odkrywanie tajemnic ukrytych pod ziemią, zajrzyjcie do Podziemnego Miasta - Baterii Vineta
Ujście Świny |
Na Karsiborskiej Kępie |
Turkus i Zielonka
Na dzisiejszą wyprawę
wyruszamy z Międzyzdrojów. Wybieramy szlak niebieski, przez tereny Wolińskiego
Parku Narodowego. Pierwszym przystankiem, polecanym miłośnikom
militariów jest Bunkier- Muzeum na terenie poligonu doświadczalnego
wyrzutni V-3 w Zalesiu. Dalsze atrakcje czekają na nas w miejscowości
Wapnica. Tu znajduje się Jezioro Turkusowe.
Zachwyca kolorem, szczególnie w słoneczny dzień. Myli się ten, kto
uważa, że to cud
natury. To cud człowieka, zalane stare wyrobisko kopalni kredy. Robimy sobie
spacer wokół zbiornika, po czym wracamy na szlak. Docieramy do
miejscowości Lubin. To ostatni punkt naszej wyprawy. Ze wzgórza Zielonka rozciąga się przepiękna
panorama na cofkę Świny i bagniste wyspy w jej delcie (m.in. znaną już nam
Karsiborską Kępę). Jak okiem sięgnąć, aż po horyzont faluje zielono- błękitny
krajobraz. Będąc w Lubinie podejdźmy do kościoła. Wokół niego
szumi stareńka lipa, nazywana Babki Proszalne. Naprawdę można dopatrzeć się postaci
staruszki w jej przysadzistych kształtach.
Jezioro Turkusowe |
Ze wzgórza Zielonka |
W drodze powrotnej do Wisełki zatrzymujemy się przy
klifie Gosań. Widzieliśmy go z dołu w pierwszym dniu, teraz można przyjrzeć się mu z
innej perspektywy.
(Mała porada: Trasa Międzyzdroje- Lubin jest bardzo
przyjemna na wycieczkę pieszą ale i rowerową)
Za Dziwną - Trzęsacz i Kamień Pomorski
Ruiny kościoła w Trzęsaczu |
Latarnia morska w Niechorzu |
Z latarni morskiej w Niechorzu |
Katedra św. Jana Chrzciciela w Kamieniu Pomorskim |
Romańsko-gotycka budowla, z bardzo charakterystyczną wieżą początkami sięga XII w. Wnętrze świątyni jest surowe, ale bardzo cenne. Na ścianach średniowieczne polichromie, w prezbiterium śpią cicho pomorscy Gryfici. Cenne są zwłaszcza organy z XVII w. Po licznych naprawach instrument został przywrócony do użytku, w rezultacie w doskonale akustycznej świątyni odbywają się koncerty. Wspinamy się po schodkach do skarbca. I tu spotykamy wikińskie ślady- w postaci kopii relikwiarza św. Korduli, licznie ozdobionego runami ręką skandynawskiego mistrza. W mieszczącym się w kapitularzu Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej rozczulają cegły z odbitymi w średniowieczu łapkami psów i kotów. Na końcu trafiamy do wirydarza, chwilę spacerujemy po krużgankach i odpoczywamy wśród zieleni.
Sami widzicie, że Wyspa Wolin tak obfituje w
atrakcje, że na leżenie na plaży już po prostu nie ma czasu!
Lubicie wypoczywać nad Bałtykiem? Zajrzyjcie do Słowińskiego Parku Narodowego, na Mierzeję Helską i nad Zalew Wiślany!
Lubicie wypoczywać nad Bałtykiem? Zajrzyjcie do Słowińskiego Parku Narodowego, na Mierzeję Helską i nad Zalew Wiślany!
Też należę do osób, które na plaży mogą poleżeć co najwyżej dwie godziny ;) Na wyspie Wolin byłam jeszcze za czasów, gdy wakacje spędzałam z rodzicami. Załapaliśmy się wtedy nawet na Festiwal Słowian i Wikingów.
OdpowiedzUsuńŚwietnie opisane. Polubiłem wpis od zdania "Siedzenie na plaży mnie nudzi" :-) Jakbym tam sam był. Wisełka to moje ulubione miejsce wypadowe. Uwielbiam drogę, która prowadzi przez las na plażę. A Wydrzy Głaz i grodzisko to już obowiązkowo. W Wisełce, można nawet popływać rowerem wodnym po pobliskim jeziorze. Szkoda, że nie zajechaliście na Chrząszczewską Wyspę, gdzie w wodach Zalewu leży przy brzegu gigantyczny Królewski Głaz. Pozdrawiam i życzę kolejnych włóczęg :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie zajechaliśmy na Chrząszczewską :( Następnym razem! Kurcze, więcej tych znudzonych plażą ;)
UsuńZachęciłaś:) Ten fragment naszego wybrzeża jest mi kompletnie nieznany, najbliżej byłam w Szczecinie, a lata temu w Międzywodziu.
OdpowiedzUsuńSiedzenie na plaży ma dla mnie sens tylko wtedy, kiedy jest to 'przerwa w podróży', więcej nas więc, jak widzisz;
pozdrawiam z Wrocławia:)
Co za wycieczka. Sporo miałaś okazję zobaczyć. Do Centrum Słowian i Wikingów się wybieram i wybieram i wybrać się nie mogę:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Byłem na wakacjach sześć lat temu - (może więcej) - lokacje pamiętam, kiedyś trzeba tam będzie wrócić, ale już bez dzieciaków i poświęcić cały czas na łażenie po okolicach, bo jeszcze niemało miejsc jadąc samochodem ominąłem.
OdpowiedzUsuń