W poprzednim wpisie poznaliśmy najważniejsze atrakcje Szczecina. A w tym chcę pokazać Wam najciekawsze miejsca w Szczecinie i jego największe osobliwości, oczywiście w moim subiektywnym odczuciu. Będzie trochę historii, trochę rekordów i ciekawostek. I dobre jedzenie!
1. Zjedz pasztecik szczeciński
Pasztecik
szczeciński z dobrze przyprawionym barszczem czerwonym to ulubiona
przekąska szczecinian i fast food sięgający korzeniami l. 70 XX w.
Wtedy z radzieckiego demobilu przyjechała maszyna, której
pierwotnym przeznaczeniem było szybkie zapewnienie żywności dla
wojska. Stanęła w jednym z lokali i od 45 lat wytwarza przekąskę,
która nie jest niczym innym jak ciastem drożdżowym smażonym w
oleju i nadziewanym farszem mięsnym lub serowo - pieczarkowym.
Proste? Proste. I pyszne. Produkt wpisano na Listę produktów tradycyjnych województwa zachodniopomorskiego. Obawiam się, że gdybym dłużej posiedziała w Szczecinie ten pasztecik stałby się przyczyną upadku mojej w miarę dobrej kondycji.
2. Poszukaj gwiazd
Wiecie
co ma wspólnego Szczecin z Egiptem, a Odra z Drogą Mleczną? Bardzo
dużo. Otóż w Szczecinie są trzy ciekawe place: Grunwaldzki,
Odrodzenia i Szarych Szeregów. Wyglądem nie wyróżniają się
specjalnie, poza tym, że zostały zaprojektowane jako place gwiaździste, inspirowane
paryskimi. Ale ich położenie względem siebie i względem Odry
odpowiada położeniu piramid względem Nilu i gwiazd w pasie Oriona
względem Drogi Mlecznej. To jeszcze nie wszystko! W chodnikach tych
trzech placów ukryto tablice z nazwami gwiazd: Alnilam, Almitak i
Mintaka. Ich odnalezienie i dotknięcie gwarantuje zdrowie, miłość
i dobrobyt. Ja odnalazłam jedynie dwie tablice, obiecuję sobie
powrót w bezśnieżnej porze roku.
3.Schroń się w schronie
Betonowe
schody, 16 metrów w dół. Choć nie mamy ze sobą jednej walizki z całym
dobytkiem, a przy wejściu do schronu nikt nie sprawdza nam dowodu
tożsamości i nie musimy zakładać masek przeciwgazowych, i tak na
dźwięk alarmu przeciwlotniczego przyspieszamy kroku. Znajdujemy się
w schronie przeciwlotniczym dla ludności cywilnej, jednym z ponad siedmiuset, jakie istniały w Szczecinie w czasie drugiej wojny światowej.
Od 1940 r. na Szczecin przeprowadzono ponad 30 nalotów dywanowych.
Gdy na powierzchni miasta szalały burze ogniowe, ludność chroniła
się w podziemiach.
Jak wygląda schron? Wewnątrz panuje stała temperatura ok 10 ° C, są toalety, osobne dla kobiet i mężczyzn, sprawny system wentylacji, a ściany pokrywa farba fluorescencyjna (przy świetle której można było nawet czytać gazetę). Ale życie w schronie było trudne, szczególnie dla psychiki, stale obawiano się ataków gazowych, a za rozsiewanie plotek karano śmiercią. Po godzinie wychodzimy z podziemi i choć na zewnątrz jest zdecydowanie zimniej oddychamy z ulgą.
Jak wygląda schron? Wewnątrz panuje stała temperatura ok 10 ° C, są toalety, osobne dla kobiet i mężczyzn, sprawny system wentylacji, a ściany pokrywa farba fluorescencyjna (przy świetle której można było nawet czytać gazetę). Ale życie w schronie było trudne, szczególnie dla psychiki, stale obawiano się ataków gazowych, a za rozsiewanie plotek karano śmiercią. Po godzinie wychodzimy z podziemi i choć na zewnątrz jest zdecydowanie zimniej oddychamy z ulgą.
4. Spójrz na Szczecin z góry
Jeśli
nie pokochaliście Szczecina od pierwszego wejrzenia, pokochacie go za
ten widok. Na wieży archikatedry św. Jakuba, na wysokości 56,18 m
znajduje się przeszklony taras, który jest doskonałym punktem
widokowym na miasto. Na szczyt wywozi nas winda, co jest argumentem
"za" dla osób nielubiących mozolnej wędrówki po schodach. A widok,
który się przed nami otwiera jest bajeczny. Widzimy jezioro Dąbie,
stocznię, port, całe Prawobrzeże. Jedna wada - panorama nie obejmuje
360°.
5. Odwiedź kino Pionier
A
na koniec gratka dla fanów kinematografii - seans w najstarszym
nieprzerwanie działającym kinie na świecie! Pionier, bo o nim
mowa, mieszczący się przy al. Wojska Polskiego 2 został wpisany do
Księgi Rekordów Guinnessa (certyfikat możecie zobaczyć w holu).
Pierwszy seans w tym miejscu odbył się już w 1907 r., a od 1909 r.
nieprzerwanie mieści się tu kino - najpierw Weltkinotheater, później
Odra, a dziś Pionier. Kinematograf jest stary, sala historyczna, a
repertuar ambitny.
Ciekawych miejsc w Szczecinie jest mnóstwo, ale te wydają mi się najbardziej oryginalne i niepowtarzalne. Jeszcze jedna podpowiedź - ze Szczecina już bardzo blisko na wyspę Wolin...
Muszę się z Tobą nie zgodzić co do pasztecików, dla mnie są one okropne. Jeden raz się skusiłam i po gryzie niestety pasztecik wylądował w koszu. Jeśli chodzi o widoki z góry to polecam jeszcze Cafe 22:) A co do Kina Pionier to spędziłam tam duuuuużo czasu, moje ulubione miejsce w Szczecinie:) Widzę fajnie spędziłaś czas w mieście:)
OdpowiedzUsuńA jakbym ja mieszkała w Szczecinie to na paszteciki wydałabym pół pensji :D Cafe 22 niestety jest w remoncie i nie miałam okazji popatrzeć. Pozdrawiam
UsuńDziękuję za zachętę, pewnie kiedyś trafię do Szczecina. Paszteciki lubię, te wyglądają smacznie.
OdpowiedzUsuńNo proszę - Paszteciki i place to dla mnie novum, zwyczajnie nie miałem pojęcia o ich historii owszem na placach byłem (choć pasztecików nie pamiętam, więc pewnie nie jadłem) ale całkiem nieświadomie - w sumie dość dołująca świadomość, że się było gdzieś na zasadzie wora ziemniaków (dla ludzi spoza Małopolski - pyry czy kartofle a ziemniaki to to samo). Schrony są fajne - akurat w tych szczecińskich nie byłem ale to generalnie ten sam projekt - ba, nawet mam swój własny przydział dla siebie i dla rodziny, nie muszę więc w razie "w" korzystać z publicznych ;-).
OdpowiedzUsuń